"Tak długo jak rządzi PiS, tu jest Polska. Nie pozwolimy na to, żeby nielegalni migranci wjeżdżali do Polski bez naszej zgody i wiedzy" - powiedział w Łochowie premier Mateusz Morawiecki.
W Unii Europejskiej znów pojawiły się pomysły, które poszczególnym krajom każą wybierać: albo przymusowa relokacja migrantów, albo kary finansowe - 22 tys. euro na migranta w przypadku braku zgody na przyjęcie migrantów. Z tym pomysłem nie zgadza się Polska.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił w Łochowie, że "Unia Europejska będzie znowu, jak 7-8 lat temu proponowała przyjmowanie tych migrantów. Dziesiątki tysięcy, setki tysięcy, w niektórych krajach są już miliony".
Tak długo jak rządzi PiS, tu jest Polska. Nie pozwolimy na to, żeby nielegalni migranci wjeżdżali do Polski bez naszej zgody i wiedzy. Dla nas bezpieczeństwo naszych kobiet i dzieci jest najważniejsze.
"Znacie obrazki z niektórych miast europejskich, co się stało, gdy wpuścili tam migrantów. W niektórych miastach są całe dzielnice niedostępne dla dotychczasowych mieszkańców. Dzielnice, do których strach pójść. Tak wygląda życie w wielu miastach europejskich. Wystarczy zapytać tam mieszkających ludzi. Oni to potwierdzą" - podkreślił szef rządu.
Próbują wrócić do tego co było. Stosują podwójną miarę, bo Polska pokazała prawdziwą solidarność wobec prawdziwych uchodźców. Za tę pomoc, którą udzieliliśmy, UE płaci tyle, co kot napłakał. A żądać od nas chcą ponad 20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta.
Ważne słowa @MorawieckiM ws. uchodźców! pic.twitter.com/sykBGnPG35
— Edyta Kazikowska (@ekazikowska) June 11, 2023
Jak zaznaczył Morawiecki, na brukselskich korytarzach mówi się, że "jak wróci Platforma, to na wszystko się zgodzi". - Sorry, przyjaciele komisarze. Dopóki będzie rządzić PiS nie zgodzimy się na taki dyktat. Drodzy rodacy, stoimy na straży bezpieczeństwa i wolności. Ale ci, którzy rządzili poprzednio, otworzyli szeroko wrota - powiedział premier.
- Jarosław Kaczyński wyciągnął Polskę z dziadostwa, które było widoczne w bardzo wielu wymiarach. I w wymiarze instytucjonalnym i w odniesieniu do ludzi - stwierdził Morawiecki.