"17 września 1939 roku – wraz z atakiem Rosji Sowieckiej – Polska znalazła się w żelaznym uścisku dwóch barbarzyńskich systemów" - napisał premier Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych. Dodał przy tym: - Jak w 1939 r. istniał pakt Ribbentrop-Mołotow, współcześnie de facto istniał gazowy i surowcowy pakt Merkel-Putin, głównym wykonawcą był Tusk.
Na nieludzką ziemię na wschodzie wywiezionych zostało prawie półtora miliona ludzi. Setki tysięcy z nich zmarły z wycieńczenia, głodu i chorób lub zostało zamordowanych strzałem w tył głowy. Preludium tego ludobójstwa, był rozkaz Jeżowa (w gruncie rzeczy Stalina) z 1937 roku o wymordowaniu 110 tys. Polaków znajdujących się na terytorium Związku Radzieckiego. Późniejszy Katyń, Charków, Miednoje, Kijów, Bykownia, Piatichatki pod Charkowem i wiele innych miejsc znaczyły krwawy szlak zbrodni sowieckich
Morawiecki zaznaczył, że "rosyjska okupacja Polski nie zakończyła się po II wojnie światowej, ale trwała przez kolejne 45 lat". "Nieustanny drenaż naszego kraju, rabunek i gwałty były okrutnym dopełnieniem zbrodni sowieckiej. Niestety jednak żaden wcześniejszy rząd Polski nie rozpoczął dokumentowania i analizowania tych wszystkich strat wojennych poniesionych ze strony polskiej. Dopiero my przygotowujemy taki raport" - oświadczył.
Dzisiejsza Rosja wciąż jest państwem totalitarnym, imperialnym, kolonialnym i dominującym. Jest imperium zła. W tym kontekście jeszcze bardziej szokujące są decyzje rządu Platformy Obywatelskiej, prowadzące do osłabienia siły Polski wobec Rosji. Donald Tusk prowadził przecież politykę resetu z Rosją – likwidował jednostki wojskowe, zaproponował strategię obrony Polski na linii Wisły. W 2009 roku podpisał z Rosją umowę dotyczącą Zalewu Wiślanego, która tworzyła z niego ślepy zaułek. W pełni uzależniał nas surowcowo od Rosji – chciał podpisać umowę z Gazpromem do 2037 roku. Doprowadził także do rezygnacji USA z tarczy antyrakietowej
Ocenił, że tak, "jak wtedy istniał pakt Ribbentrop-Mołotow, współcześnie de facto istniał gazowy i surowcowy pakt Merkel-Putin – który miał doprowadzić do uzależnienia znacznej części Europy od rosyjskich surowców i podporządkowania się polityce niemieckiej".
"Głównym wykonawcą tego paktu – tutaj w Polsce, a później w Brukseli – był Donald Tusk. To dlatego przyjmował najwyższe niemieckie ordery i dostawał największe europejskie apanaże, że służył tamtym interesom. My musimy i chcemy służyć interesom Rzeczypospolitej. To jest dzisiaj racja stanu Polski – silnej, dumnej i na zawsze niepodległej" - czytamy we wpisie Morawieckiego.