Poseł Paulina Matysiak krytycznie oceniła przechwałki Donalda Tuska o pracy wykonanej przez 100 dni jego rządu. "Raczej zachęcałabym do trochę większej pokory" - stwierdziła. Skrytykowała też wniosek dotyczący postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, nazywając to polityczną hucpą.
W piątek minie 100 dni, odkąd władzę w Polsce przejęła koalicja 13 grudnia. Z zapowiadanych 100 konkretów udało się zrealizować nieznaczną część, do tego wywołano chaos prawny. Ale Donald Tusk twierdzi, że i tak jego rząd zrobił więcej niż jakikolwiek inny rząd w III RP. Na razie musi się natomiast mierzyć z tąpnięciami w koalicji.
Paulina Matysiak z partii Razem została zapytana w Radiu Plus o słowa Donalda Tuska dotyczące osiągnięć jego rządu. Okazało się, że ma dość krytyczne podejście.
- Z moich zainteresowań wynika na przykład, że w kontekście Centralnego Portu Komunikacyjnego to zbyt wiele zrobione nie zostało i trudno się tutaj czymkolwiek. Natomiast pewnie są też takie obszary, w których są sukcesy, w których są sprawy, którymi faktycznie można się pochwalić, podejmowali interwencje i działania ministrowie, którzy są w rządzie - stwierdziła lewicowa posłanka.
Jak stwierdziła, nie widzi "spektakularności działań rządu Tuska", o jakiej mówi sam premier. - Warto po prostu zastanowić się używając takich słów bo łatwo to po prostu sprawdzić, porównać i odnieść także do poprzedników więc tutaj raczej zachęcałabym do trochę większej pokory - dodała.
Paulina Matysiak była też pytana o wniosek dotyczący postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu.
- Nie poprę tego wniosku, nie podpisałam się pod tym wnioskiem i uważam, że zaczynamy, może to jest w ogóle niefortunne słowo, że w ogóle sam ten pomysł postawienia Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu jest kolejnym takim pomysłem robienia pewnej hucpy politycznej, odciągania uwagi, to w ogóle nie jest właściwe podejście - powiedziała posłanka.
Jak dodała, Glapiński "jest bardzo dobrze oceniany jeżeli mówimy o takim forum europejskim, działania są dobrze oceniane i faktycznie przyniosły efekty".
Jak się okazuje, zapowiadane efekty, mówiąc kolokwialnie, zostały dowiezione. Mamy niską inflację tak jak pan Prezes zapowiadał. Natomiast ja bazuję na tych obliczeniach ekspertów i ekonomistów także z zagranicy, którzy tutaj jakiś większych uwag nie mają. Wydaje mi się, że ten teatr polityczny nie powinien w taki sposób wyglądać, że teraz robimy jakiś spektakl, stawianie kogoś przed Trybunałem Stanu. Ja tego wniosku nie podpisałam i nie będą za nim głosowała