Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Kołodziejczak o szalonym rajdzie ulicami stolicy: „Czasem każdy łamie przepisy”. A czyj jest Lexus?

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak łamał przepisy ruchu drogowego, jeżdżąc ulicami stolicy luksusowym samochodem. Teraz twierdzi, że "czasem każdy łamie przepisy", a Lexus formalnie... należy do jego ojca.

Michał Kołodziejczak
Michał Kołodziejczak
Zbigniew Kaczmarek - Gazeta Polska

Michał Kołodziejczak wybrał się niedawno na przejażdżkę ulicami stolicy swoim luksusowym samochodem wartym około 250 tys. zł. Polityk KO został przyłapany na przejechaniu przez czerwone światło. Oprócz tego, w trakcie jazdy korzystał z telefonu komórkowego. Kołodziejczak miał też na sobie buty warte nawet 17 tysięcy złotych. Redakcja "Faktu" podliczyła, że za wszystkie złamane tego dnia przepisy Kołodziejczak powinien dostać 1100 zł mandatu i 27 punktów karnych, co byłoby jednoznaczne z utratą prawa jazdy.

Dziś polityka koalicji rządzącej zapytano o to, jak zachowywał się na drodze. 

- Jestem normalnym człowiekiem jak każdy inny i czasem każdy z nas łamie przepisy - powiedział wiceminister, dodając, że nie jest ani święty, ani grzeczny.  "Każdemu zdarzają się różne rzeczy, historie. Dobrze, że one nie kończą się tragediami" - dodał.

Pytany o gotowość do poniesienia odpowiedzialności, odpowiedział: - Ja się nie ukrywam, wiadomo, gdzie mieszkam...

Padło też pytanie, co to za samochód, którym poruszał się Kołodziejczak. Wiceministra wiele razy widziano w Lexusie, ale Lexusa nie widziano w oświadczeniu majątkowym Kołodziejczaka. - To jest samochód, którym jeżdżę, należy fizycznie do mojego ojca - wytłumaczył się polityk.

OGLĄDAJ NA ŻYWO TELEWIZJĘ REPUBLIKA:

 



Źródło: niezalezna.pl

#Michał Kołodziejczak #Lexus #Warszawa

mk