- Partia niemiecka chce zdegradować Polskę, bo Polska szybko się rozwija, a to się w Niemczech nie podoba. Oni sądzili, że Polacy będą tacy jak Grecy - przekonywał prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Stalowej Woli w Szkole Podstawowej nr 3 im. Bohaterów Westerplatte.
Kaczyński zaznaczył, że pieniądze z Unii, są "drobne" w porównaniu z oczekiwanymi od Niemiec w ramach reparacji wojennych i wyjaśnił, że ma na myśli takie postawienie sprawy, że "jeśli nie wygra ten, co trzeba, to pieniędzy nie dam".
Jak zaznaczył, "to jest rzecz absolutnie niedopuszczalna, ale ona miała już miejsce, miała miejsce w Grecji". - A mówię o tym dlatego, bo warto się temu bliżej przyjrzeć, bo są także w Polsce ludzie, ja ich słyszałem, a jestem przekonany, że na tej sali ich nie ma, którzy mówią, że "jakby tutaj przyszedł Niemiec i rządził, no to by wtedy było świetnie, bo to porządek i tak dalej" - dodał.
"Otóż Niemiec przyszedł do Grecji, przejął bardzo wiele majątku greckiego, w tym całe wyspy greckie przeszły na własność niemieckich właścicieli. I po sporej liczbie lat Grecja ma PKB o kilkadziesiąt procent niższe, niż miała, a zadłużenie jeszcze dużo wyższe, niż było wtedy, kiedy to się zaczęło. A to zadłużenie było powodem tych wszystkich działań"
- przypomniał.
Według Jarosława Kaczyńskiego, tak taka podległość wygląda "w praktyce". "Nie ma przykładów tego, żeby jakieś państwo, które się zgadza na podległość, na tym zyskało, każde straci" - podkreślił i zaapelował do zebranych: "Pamiętajcie o tym".
Jak kontynuował, "partia niemiecka chce po prostu zdegradować Polskę". "Bo przecież ten szybki rozwój Polski to, że było na początku lat 90-tych 27 proc. poziomu Niemiec w Polsce, a w tej chwili jest 66 proc., czyli przeszło dwa razy więcej, to jest dowód, że my potrafimy gonić, że potrafimy się szybko rozwijać" - powiedział.
W tym kontekście prezes PiS zapytał uczestników spotkania, czy myślą, że to się w Niemczech podoba. "Nie, oni sądzili, że Polacy będą tacy, jak Grecy albo tacy, jak tam inne narody, już nie będę ich wymieniał, że nie bardzo sobie potrafią ze swoimi sprawami dać radę" - zaznaczył. Jednocześnie podkreślił, że "Polacy sobie potrafią ze swoimi sprawami dać radę, i ten rozwój jest tego najlepszym dowodem".
"Poważne państwo nie może się godzić na to, żeby nam rząd zmieniano i żeby wybory przebiegały na takiej zasadzie, że jak ci wygrają, to damy im pieniądze z Unii Europejskiej, a jak nie wygra ten co trzeba, to pieniędzy nie damy"
- mówił prezes PiS, odnosząc się do unijnego szantażu w sprawie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.