"Ministra" równości Katarzyna Kotula (Lewica) oświadczyła, że w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem dotyczące projektu ustawy o związkach partnerskich. Reprezentantka koalicji 13 grudnia dodała, że projekt jest bardzo obszerny i zakłada zmianę około 170 ustaw.
Przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska powiedziała w środę w Radiu Zet, że jest "zielone światło" koalicji rządzącej dla związków partnerskich. Jak zaznaczyła, w sobotę odbywa się w Warszawie Parada Równości, która będzie dobrą okazją do ogłoszenia zakończenia prac w tej sprawie. Jej słowa zdementował wicepremier, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "To nie jest prawda" - powiedział w Radiu ZET NEWS wicepremier i zapowiedział, że w przyszłym tygodniu mają być kolejne rozmowy z Kotulą. Z kolei marszałek Sejmu, przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia pytany, czy jest porozumienie ws. projektu o związkach partnerskich, odparł, że tego nie wie.
Kotula (Lewica) pytana przez dziennikarzy w Sejmie, dlaczego Hołownia i Kosiniak-Kamysz nie wiedzą nic o ustaleniach, o których mówiła Żukowska, odparła, że "wiedzą, bo pan premier potwierdził, że przed nami ostatnie spotkanie w przyszłym tygodniu i decyzja".
"Władysław Kosiniak-Kamysz dzisiaj potwierdził, że jesteśmy umówieni w przyszłym tygodniu na ostatnią, w mojej ocenie najważniejszą rozmowę"
Dopytywana, dlaczego w takim razie Żukowska zapowiada przedstawienie zapowiedzi projektu w sobotę, Kotula odpowiedziała, że "te rozmowy są dobre i myśli, że po prostu to jest tylko kwestia tego, jak finalnie ten projekt ma wyglądać".
Mam nadzieję, "że zostaniemy przy rządowym projekcie i że nie będzie trzeba składać poselskich" - podkreśliła. Poinformowała, że projekt ma trafić do wykazu prac rządu jeszcze w czerwcu, żeby - jak mówiła - później spotkać się z organizacjami i rozmawiać jeszcze o szczegółowych zapisach.
"To jest bardzo duża ustawa, bardzo obszerna. Ona wymaga jeszcze ustawy wprowadzającej. Myślę, że około 170 ustaw do zmiany to minimum, w zależności od tego, co zostanie, a czego nie będzie w tym projekcie rządowym. Więc my tak naprawdę negocjujemy szczegóły"
Rzecznik Lewicy Łukasz Michnik poinformował, że w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie w tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem i wicepremierem Kosiniakiem-Kamyszem.
W kwietniu Kosiniak-Kamysz mówił, że nie zagłosuje za statusem małżeństw dla związków homoseksualnych i nie zagłosuje za przysposobieniem dzieci i za adopcją dla takich związków.
Kotula pytana o stanowisko szefa PSL, powiedziała, że "Władysław Kosiniak-Kamysz nie zgadza się na przysposobienie wewnętrzne. To jest kwestia tego, jak uregulować sytuację tych dzieci, które wychowują się w tych rodzinach. Ale chcemy też przede wszystkim rozmawiać wcześniej z organizacjami. Będziemy pewnie organizować jakąś telekonferencję, żeby uzgodnić też, jakie jest stanowisko organizacji".
Żukowska powiedziała, że PSL zgłasza uwagi dotyczące przysposobienia, dlatego to nie będzie projekt idealny, ale będzie na pewno krokiem do przodu.
Wiceprezes PSL, posłanka Urszula Pasławska pytana, czy w koalicji rządzącej jest porozumienie w sprawie projektu ustawy o związkach partnerskich, powiedziała, że nie wie, bo nie pilotuje tych rozmów i tego projektu.
"Nie wiem, czy projekt jest już na etapie takim przed złożeniem, bo na pewno nasze stanowisko - większości posłów - jest takie, że trzeba uregulować kwestie takich relacji rodzinnych, związanych z bliskimi osobami" - podkreśliła Pasławska. Oświadczyła, że osobiście "szłaby szeroko w tych sprawach". Ale - jak dodała - rozumie, że są różne opinie i doświadczenia w tej sprawie. "Ważne, żeby zrobić pierwszy krok i żeby pracować nad rozwiązaniami, które będą frontem do obywatela, aby odpowiadały na potrzeby obywatela" - zaznaczyła posłanka.
Zwróciła uwagę, że dzisiaj dla pokolenia 20-30 latków związki partnerskie są czymś oczywistym. "W związku z tym czas najwyższy, żebyśmy tu - jako klasa polityczna - również znaleźli dobre rozwiązania, które będą odpowiadały na potrzeby społeczeństwa" - powiedziała posłanka PSL-TD.
Z kolei poseł Marek Sawicki (PSL-TD), który reprezentuje bardziej konserwatywne skrzydło PSL, powiedział, że jego stanowisko w sprawie związków partnerskich jest powszechnie znane. "Ja jestem przeciwny i tyle" - podkreślił.
Mariusz Witczak (KO) ocenił, że ustawa o związkach partnerskich już dawno powinna być uchwalona. "Wydawało się, że ten projekt jest w miarę prosty do przegłosowania i że jest zgoda co do potrzeby zmian" - powiedział.