- Barbarę Nowacką, która w nowym rządzie Donalda Tuska ma stanąć na czele resortu edukacji, można jednak ocenić jako „lewacką ideolożkę”, która stanowi potężne niebezpieczeństwo ideologiczne dla polskich dzieci i szkół. Tu musi być wykonany zdecydowanie zwiększony wysiłek ze strony rodziców i dziadków: nie tylko w opiece nad dziećmi, ale także w kontrolowaniu tego, co się dzieje w szkole - ocenił poseł PiS, były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w wywiadzie dla Niezalezna.pl.
- Donald Tusk częściowo przedstawił swoją propozycję rządu. Czy pana zdaniem to jest taki rząd, jaki oni obiecywali w czasie kampanii, kiedy mówili o nowym otwarciu, o ekspertach na stanowiskach ministerialnych? Widzimy, że wracamy trochę do tego, co było, patrząc na to, że chociażby na czele resortu spraw zagranicznych ma stanąć Radosław Sikorski. Jak panu się podoba ten proponowany skład?
- To jest rząd absolutnej klęski rewolucyjnej. To są rewolucjoniści, którzy niszczyli Polskę w latach 2007-2015 i teraz wracają z podwojoną siłą, dlatego wszyscy polscy patrioci muszą pilnować Polski na każdym rogu, na każdej ulicy, w każdej w szkole. Ideologizacja szkoły jest przesądzona, jeżeli pani Barbara Nowacka będzie nią zarządzać.
Jednak nie to jedyny problem. Radosław Sikorski na stanowisku ministra spraw zagranicznych to jest coś, czego nie można nawet nazwać ponurym żartem. To jest po prostu wyszydzanie Polski na arenie międzynarodowej. To jest człowiek skompromitowany swoją działalnością. Ten rząd przesunie zwrotnicę w kierunku Niemiec i Rosji. To gwarantuje Tusk. Oddali się od Stanów Zjednoczonych, swojego jedynego, potężnego sojusznika. Gabinet ten będzie stanowił także ogromne niebezpieczeństwo wewnętrzne dla Polaków i oby jak najszybciej utracił władzę.
- Jako osoba, która przez ostatnia lata zajmowała się edukacją i nauką, jak pan patrzy na to, że ten resort zostanie podzielony? Na czele Ministerstwa Edukacji stanie Barbara Nowacka, reprezentująca lewe skrzydło Koalicji Obywatelskiej, a resortem nauki pokieruje Dariusz Wieczorek z Lewicy.
- To, że to ministerstwo zostanie podzielone, to nie jest jakaś wielka rzecz, bo przez lata tak to właśnie funkcjonowało. Wydaje się, że projekt jego połączenia zdał egzamin, więc szkoda, że nie będzie kontynuowany. Dariusza Wieczorka oceniać nie będę, poczekam na efekty jego pracy. Natomiast panią Nowacką można jednak ocenić jako „lewacką ideolożkę”, która stanowi potężne niebezpieczeństwo ideologiczne dla polskich dzieci i szkół. Tu musi być wykonany zdecydowanie zwiększony wysiłek rodziców i dziadków: nie tylko w opiece nad dziećmi, ale także w kontrolowaniu tego, co się dzieje w szkole.
- Donald Tusk ujawnił na razie jedynie część proponowanych przez siebie ministrów. TVN24 informowało, że powołane zostało „Ministerstwo Równości”. Jak pan na to patrzy?
- To będzie ministerstwo ideologii genderowskiej, nic więcej.
- Podczas tej konferencji prasowej Donald Tusk powiedział, że w ciągu najbliższych 100 dni nie wydarzy się nic, jeżeli chodzi o kwotę wolną od podatku do 60 tysięcy złotych. Jak pan minister ocenia to, że już przy konstruowaniu rząd wprost mówią, że nie będą realizować swojej flagowej propozycji?
- To nie jest pierwsza rzecz. Podobno mieli zlikwidować kuratoria, a już szukają nowych kuratorów. Podobno mieli podwyższać wynagrodzenia dla nauczycieli od 1 stycznia, a nie słyszę tego za bardzo w zapowiedziach. Ta koalicja na pewno nie będzie wykonywała swoich obietnic wyborczych, tak jak nie wykonywała ich w latach 2007-2015. A wręcz przeciwnie - będzie robiła zupełnie co innego, niż zapowiadała.