- Cieszę się, że obudziłem ministra Kosiniaka-Kamysza swoimi interpelacjami i pytaniami do tego, że trochę się uaktywnił. Wczoraj umowa podpisana, dziś podpisana. Ale na biurku ministra Kosiniaka-Kamysza czeka jeszcze bardzo wiele umów przygotowanych za czasów, kiedy ja byłem ministrem obrony narodowej, chociażby na śmigłowce uderzeniowe Apache ze Stanami Zjednoczonymi i bardzo ważna umowa na wyrzutnie Himars - powiedział w programie "Gość Dzisiaj" na antenie TV Republika Mariusz Błaszczak, były minister obrony narodowej.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podpisał w czwartek umowę na dostawę dla polskiego wojska zintegrowanego systemu dowodzenia obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową IBCS dla II fazy programu Wisła oraz programu Narew; wartość umowy to ok. 2,53 mld dolarów netto.
O podpisanie tej umowy był pytany przez Danutę Holecką w programie "Gość Dzisiaj" w TV Republika Mariusz Błaszczak, poseł PiS.
"Pierwsza umowa została podpisana wiosną 2018 roku. A już od ubiegłego roku bateria Patriot jest wpięta w system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, polski system. Bardzo dobrze, że ta umowa, która została przygotowana za moich czasów, kiedy byłem ministrem obrony narodowej, dziś została podpisana"
Odnosząc się do postawy obecnego szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza powiedział, że "niepokoi się tym, że w MON zapanował marazm".
"Cieszę się, że obudziłem ministra Kosiniaka-Kamysza swoimi interpelacjami i pytaniami do tego, że trochę się uaktywnił. Wczoraj umowa podpisana, dziś podpisana. Ale na biurku ministra Kosiniaka-Kamysza czeka jeszcze bardzo wiele umów przygotowanych za czasów, kiedy ja byłem ministrem obrony narodowej, chociażby na śmigłowce uderzeniowe Apache ze Stanami Zjednoczonymi i bardzo ważna umowa na wyrzutnie Himars. To jest artyleria o zasięgu do 300 kilometrów. Dziś mamy już jeden dywizjon Himars zamówiony w 2019 Himars, ale potrzebujemy 500 takich wyrzutni. W kampanii wyborczej krytykowali mnie ci, którzy dziś rządzą"
Błaszczak przypomniał, że "przecież głównym doradcą ministra Kosiniaka jest były dowódca, generał rezerwy Gocuł, który brał udział np. w takim wydarzeniu politycznym Donalda Tuska, czyli wiecu politycznym, który mnie krytykował za to, że zapewne zbyt dużo sprzętu wojskowego kupuję".
"A rzeczywiście my musimy mieć 500 wyrzutni. Ten sprzęt sprawdził się na froncie w rękach Ukraińców, skutecznie wykorzystując artylerię rakietową powstrzymują ofensywę rosyjską"
Były szef MON został też zapytany, jakie w jego opinii podejmą działania rządzący wobec umów na dostawy uzbrojenia z USA i Kanady,
"Obawiam się, że zostanie zmniejszony zakres tych umów na dostawy uzbrojenia z USA. Należy zamówić 96 śmigłowców Apache. Z sekretarzem obrony Lloydem Austinem wynegocjowałem, że w tym roku byłyby dostępne pierwsze Apache używane z wojsk lądowych USA, a więc ten kontrakt trzeba podpisać, ale właśnie na 96. Obawiam się, że zmniejszą zakres zamówienia. Dlaczego? To jest dobre pytanie. Pewnie dlatego, że będą szukali możliwości finansowania niemieckich inicjatyw, jak np. inicjatywa kopuły europejskiej przeciwrakietowej, co jest fatalne. Ta niemiecka inicjatywa jest wyłącznie na papierze i spowoduje zaangażowanie budżetu w przedsięwzięcie, które będzie nieefektywne dla naszego kraju"
Wskazał też, że "drugi zagrożony kontrakt to kontrakt dotyczący Himarsów, a kontrakty koreańskie na czołgi K2, które mogą być produkowane w naszym kraju, mamy już pierwsze egzemplarze".
"W przypadku czołgów K2 obawiam się, że dziś rządzący zrezygnują z produkcji czołgów K2, bo konkurują z niemieckimi Leopardami, zważywszy na postawę koalicja i13 grudnia, która na przykład nie realizuje inwestycji w postaci CPK, bo jest konkurencyjny wobec lotniska w Berlinie. Mogę postawić tezę, że w przypadku CPK będzie jak z gazoportem w Świnoujściu. Inwestycja rozpoczęta za rządów PiS w latach 2006-2007, potem udawano, że cokolwiek realizują i dopiero ukończona, kiedy PiS wygrało wybory w 2015 roku"