Za nami debata prezydencka organizowana przez TVP w likwidacji. W ostatniej części kandydaci mieli czas na swobodną wypowiedź, w trakcie której Karol Nawrocki ostrzegł przed konsekwencjami wyboru jego kontrkandydata.
Na początek jednak przypomniał, że "Polska potrzebuje bezpieczeństwa, militarnego, żywnościowego, socjalnego i pewności, że nie zabiorą Państwu tych zdobyczy socjalnych, które udało się wypracować w ostatnich latach".
- Polska potrzebuje też bezpieczeństwa energetycznego, potrzebujemy dużych inwestycji marzeń, aspiracji takich jak CPK i jak atom. Niestety, dziś nie jesteśmy na takiej drodze. Za sprawą obecnego rządu Donalda Tuska, którego zastępca stoi tutaj dzisiaj ze mną, Polska się strasznie zadłuża. Zadłużamy się na kolejne pokolenia
- powiedział Karol Nawrocki, punktując, że dziś dług publiczny sięgnął biliona 750 mld zł.
- A jedno środowisko i jeden człowiek w państwie polskim chce mieć kontrolę nad wszystkim, wystawiając swojego partyjnego zastępcę na urząd prezydenta. Nie możemy się na to zgodzić. Rząd chce mieć kontrolę nad wszystkim, nad naszą wolnością, a nie chce, by kontrolował go dzisiaj ktokolwiek
- dodał.