Dla przykładu - z ostatniego sondażu badającego poparcie dla poszczególnych partii politycznych w Polsce, przeprowadzonego przez pracownię Opinia24, wynika, że Trzecia Droga mogłaby dziś liczyć na 5,1 proc. poparcia. To o blisko 3 proc. za mało, by znaleźć się w Sejmie.
Nie jest to jednak jedyny taki wynik koalicji PSL i Polski 2050 w ostatnim czasie. Mimo to, lider ludowców - Władysław Kosiniak-Kamysz zdaje się nie zwracać uwagi na wyraźnie topniejące poparcie. Albo - nie chce dać tego po sobie poznać.
Kosiniak-Kamysz: bez nas nie ma tego rządu
Dziś w Opolu odbył się zjazd PSL. Brał w nim udział również prezes ugrupowania. Co ciekawe - w rozmowie z Polska Agencją Prasową, uczestnicy spotkania mówili, że... PSL "przygotowuje się na samodzielny start w wyborach parlamentarnych w 2027 roku". Czyli... w planach jest polityczny rozwód z ugrupowaniem Szymona Hołowni.
"Bez nas nie ma tego rządu. To dzięki też naszej strategii politycznej udało się odsunąć PiS od władzy w 2023 roku. Bez naszego zaangażowania i naszych pomysłów byłoby to niemożliwe. Ale oczywiście PSL jest najstarszą formacją polityczną i zawsze musi być gotowy na wybory, więc o tym rozmawialiśmy, o przygotowaniach. PSL będzie budował silną swoją markę przez te 2,5 roku. Będzie budował w oparciu o nasz program gospodarczy, czyli wolność gospodarcza, docenienie rzemiosł, a prawdziwych rolników"
– stwierdził w rozmowie z mediami Kosiniak-Kamysz.
Czy faktycznie w obecnej sytuacji powinien być aż tak bardzo pewny swojej pozycji w koalicji rządzącej?