Jeszcze w ubiegłym roku klub parlamentarny PiS skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska i prokuratora generalnego Adama Bodnara, którzy – według PiS – bezprawnie pozbawili Dariusza Barskiego możliwości pełnienia funkcji prokuratora krajowego. Prokuratura sprawę umorzyła, a mec. Michał Skwarzyński, będący reprezentantem wnioskodawców, zaskarżył tę decyzję do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Wczoraj okazało się, że jego wnioski zawarte w zaskarżeniu zostały zlekceważone, a sprawę ma rozpatrywać znany z politycznego zaangażowania sędzia Piotr Gąciarek. – Okazuje się także, że nie wiadomo, w jaki sposób został do tej sprawy wyznaczony. W sądzie nie potrafiono mi tego wyjaśnić. Co więcej, nie ma śladu po losowaniu sędziego do tej sprawy zgodnie z procedurami. Jaki jest sens utrzymywać system losowań spraw i pozorować działania, jeśli w rzeczywistości tworzy się mechanizm, który jest tajny dla strony postępowania, bo system losowań takiej sytuacji nie przewiduje. Par excellence uczciwiej jest zrobić listę sędziów, którzy sprawy wrażliwe dla obecnej władzy będą rozpoznawać – komentuje mec. Michał Skwarzyński.
Mec. Skwarzyński zażądał wyjaśnień ws. tej sytuacji od prezesa sądu i przewodniczącego XII wydziału:
„Dlaczego w sprawie XII Kp 1397/25 i powiązanej chyba z tą sprawą L-Karny XII 1 Kp 2495/25 (zarządzenie przewodniczącego z 6 maja) nie można odnaleźć w raportach SLPS losowania tej sprawy?”.
Mec. Skwarzyński podkreśla, że sprawa jest tym bardziej bulwersująca, ponieważ sędzia Gąciarek ma rozpoznawać sprawę, mimo że w zażaleniu wyraźnie sformułowane zostało żądanie wyłączenia sędziów z tego sądu. „Sprawa dotyczy klubu PiS i nielegalnego przejęcia prokuratury. »Wylosowano« Piotra Gąciarka. Proszę przeczytać, co piszę w tym zażaleniu o SLPS i SO Warszawa w tym kontekście: pkt 3 »Wnoszę o wyłączenie Sądu Okręgowego w Warszawie – wszystkich sędziów tego sądu z uwagi na: a) utratę waloru przez ten sąd niezależnego i niezawisłego sądu w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, przez: – ręczne sterowanie składami w wydziałach karnych, poprzez tworzenie tzw. sekcji, co jest sprzeczne ze stanowiskiem Komisji Weneckiej i orzeczeniami TSUE; – zbyt bliskie powiązanie sędzi Beaty Najjar, która objęła stanowisko już obsadzone – prezesa sądu, a następnie nie wystąpiła do KRS o zgodę na dalsze orzekanie, a wystąpiła do Adama Bodnara o taką zgodę, co stanowi formę opowiedzenia się politycznego i hołd polityczny osoby faktycznie kierującej tym sądem; b) wpływ na obsadę sądu osoby objętej zawiadomieniem, tj. Adama Bodnara, który deleguje garnitur zaangażowanych politycznie sędziów do tego wydziału, co poprzez tzw. budowę referatu oznacza, że sędziowie są wskazywani przez osobę objętą zawiadomieniem” – napisał mec. Skwarzyński w liście do prezesa SO.
– Działanie takie i sądu, jak tworzenie nielegalnych sekcji i utajnianie wyników losowania SLPS, gdzie w takiej sprawie „wylosowano” Piotra Gąciarka, budzi oczywisty sprzeciw i nie buduje pozytywnego wizerunku wymiaru sprawiedliwości z winy osób kierujących sądem i wydziałem. Skandalem jest, że w takiej sprawie nie jest widoczny sposób wylosowania sędziego. Skandalem jest, że sprawa toczy się w sądzie, którego działanie jest objęte zażaleniem, gdzie kwestionowałem właśnie taki sposób losowania spraw, jak w SO w Warszawie, i budowę sekcji, która ma rozpoznawać zażalenie. „Nemo iudex in causa sua”
– alarmuje mec. Skwarzyński.
– To kolejny już przypadek manipulowania składem sędziowskim. Podobno jest tylu, jak mówią, „neosędziów”, a jakoś nigdy nie możemy na nich trafić, gdy chodzi o sprawy niewygodne dla tej władzy. Proszę sobie przypomnieć sprawy aresztowe ks. Michała Olszewskiego, tajemnicze losowanie sędzi Justyny Koski-Janusz, która ma rozpatrywać sprawy Funduszu Sprawiedliwości. Dlaczego do dziś nie przekazano mojego wniosku do Sądu Najwyższego o test niezawisłości? Można by mnożyć te pytania
– podsumowuje mec. Skwarzyński.