"Reakcja władz czeskich wobec Rosji jest całkowicie zrozumiała. Żadne szanujące się państwo nie może zgodzić się z tym, że obce służby będą hasały po kraju i dokonywały aktów de facto terrorystycznych" - powiedział prezydent Andrzej Duda, komentując obecną sytuację na linii Czechy-Rosja i wydalenie rosyjskich dyplomatów.
Prezydent był gościem programu "Gość Wydarzeń" w telewizji Polsat.
Czechy przede wszystkim są naszym sojusznikiem w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wydaje mi się, że trzeba sobie jasno powiedzieć, że reakcja władz czeskich jest całkowicie zrozumiała. Żadne szanujące się państwo nie może zgodzić się z tym, że obce służby będą hasały po kraju i dokonywały aktów, które trudno uznać za inne niż terrorystyczne
- powiedział Andrzej Duda.
Prezydent dodał, że Rosja jego zdaniem zachowuje się tak, "jak zachowuje się od szeregu lat". "Pamiętajmy, że nie kto inny tylko Rosja w 2008 roku zaatakowała Gruzję, Rosja w 2014 roku zaatakowała Ukrainę i do dzisiaj co jakiś czas mamy takie porywy imperialnych ambicji Rosji" - mówił.
Rosja chce się rozpychać na Bliskim Wschodzie, w Syrii. Rosja chce być uważana za mocarstwo
- dodał prezydent, mówiąc, że "nie mamy nic przeciwko temu, żeby Rosja była mocarstwem, ale z poszanowaniem naszej suwerenności naszej niepodległości z poszanowaniem naszych granic, również praw naszych sąsiadów"
Andrzej Duda zapewnił, że rząd czuwa nad sytuacją na Wschodzie.