Polska Agencja Kosmiczna śledziła trajektorię lotu elementów rakiety nośnej Falcon 9 i informowała o tym służby oraz ministerstwa – twierdzi rzeczniczka POLSA w rozmowie z Niezależna.pl. Tymczasem szef MON Władysław Kosiniak – Kamysz nie otrzymał od swych podwładnych informacji o możliwym zagrożeniu.
Jak informowało radio RMF FM, już we wtorek o godz. 12 ministerstwa: obrony narodowej, spraw wewnętrznych i administracji oraz rozwoju i technologii zostały poinformowane przez Polską Agencję Kosmiczną, że nad terytorium Polski w niekontrolowany sposób w atmosferę wejdzie fragment rakiety nośnej Falcon 9. Radio zadało pytanie: „co rządzący zrobili z tym ostrzeżeniem”.
We wtorek Polska Agencja Kosmiczna POLSA ostrzegła, że między trzecią a szóstą rano przewidywane jest nad Polską niekontrolowane wejście w atmosferę członu rakiety nośnej. Według doniesień medialnych, wiele wskazuje na to, że w Wielkopolsce spadły szczątki Falcon 9, które nie spłonęły w atmosferze – pisze RMF FM.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
„Okazuje się, że szef MON Władysław Kosiniak – Kamysz, który był dziś porannym gościem RMF FM, nie otrzymał od swych podwładnych informacji o możliwym zagrożeniu” – napisało radio na swoim portalu.
Jestem przeważnie nad ranem budzony, jeżeli dzieje się coś niepokojącego na Ukrainie, kiedy Ukraina pali się na czerwono, czyli jest atak zmasowany. Tym razem nikt nie budził, więc nie jest to coś, co zagraża bezpieczeństwu państwa i nie wynika z tego, co się dzieje na Ukrainie” – mówił Kosiniak – Kamysz w rozmowie z RMF FM.
Zapytaliśmy o sprawę rzeczniczkę Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) Agnieszkę Gapys.
Trwa weryfikacja. Polska Agencja Kosmiczna była na miejscu. Jesteśmy w kontakcie z policją. Zostały zrobione zdjęcia. Teraz muszą być przekazane do SpaceX. Polska Agencja Kosmiczna na bieżąco monitoruje wszystkie aktywności, które dzieją się w kosmosie, trajektorię obiektów kosmicznych, jeżeli obiekt grożący upadkiem przelatuje nad Polską wysyłamy komunikat w tej sprawie do zainteresowanych ministerstw i służb. Nie jest możliwe przewidzenie dokładnego miejsca upadku. Nie do końca wiemy, co się zadzieje, jak obiekt wejdzie w atmosferę. Zazwyczaj się spalają
– powiedziała.
Niezależna.pl dopytała, jak było w tym konkretnym przypadku.
Nie mogę potwierdzić lub zaprzeczyć czy to co znaleziono w Komornikach jest częścią rakiety Falcon 9, której trajektorię lotu śledziliśmy. Śledziliśmy trajektorię lotu części rakiety Falcon 9 i o tym poinformowaliśmy odpowiednie służby. To co zostało znaleziono w Komornikach wymaga potwierdzenia, czy było jej częścią, czy nie
– powiedziała rzeczniczka Polskiej Agencji Kosmicznej.