"Potrzebujemy Europy silnej siłą państw narodowych, a nie Europy zbudowanej na ich gruzach. Taka Europa nigdy nie będzie silna, ponieważ siła polityczna, gospodarcza, kulturowa Europy bierze się z jej korzeni, o którą dbają państwa narodowe" - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas swojego wystąpienia na Uniwersytecie w niemieckim Heidelbergu. Szef polskiego rządu podkreślił, że gdyby doszło do klęski Ukrainy w wojnie z Rosją, byłaby to zarazem klęska Zachodu "większa, niż Wietnam"
Chcemy budować Europę silną na miarę globalnych wyzwań XXI w. To skala Unii Europejskiej czyni ją znaczącą siłą w świecie, a nie coraz bardziej niezrozumiały system podejmowania decyzji
– powiedział polski premier Mateusz Morawiecki w trakcie wykładu na uniwersytecie w Heidelbergu.
"Potrzebujemy Europy silnej siłą państw narodowych, a nie Europy zbudowanej na ich gruzach. Taka Europa nigdy nie będzie silna, ponieważ siła polityczna, gospodarcza, kulturowa Europy bierze się z jej korzeni, o którą dbają państwa narodowe" - mówił dalej.
Jego zdaniem alternatywami są "albo utopia technokratyczna", albo neoimperializm. Morawiecki zaznaczył, że nie chce ani jednego, ani drugiego. Dodał, że walka narodów o wolność nie skończyła się w 1989 roku, co najlepiej widać za wschodnią granicą Polski.
Dzisiaj Ukraińcy walczą nie tylko za swoją wolność. Od 24 lutego 2022 r. każdego dnia walczą również za wolność całej Europy. I od tego, jak potoczą się losy tej wojny, zależy nasza przyszłość. Klęska Ukrainy będzie klęską Zachodu, klęską wolnego świata. Klęską większą niż Wietnam. Klęską, po której Rosja będzie szła za ciosem, a świat będzie dramatycznie inny. Pełen nieznanych od dawna zagrożeń. Klęska wolnego świata może rozzuchwalić Putina, jak appeasement lat 30. rozzuchwalił Hitlera
– powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier poruszył także temat reparacji wojennych od Niemiec.
Polska do dziś zmaga się z okrutną spuścizną II wojny światowej. Straciliśmy wtedy naszą niepodległość, wolność, ponad 5 milionów obywateli. Polskie miasta legły w gruzach a ponad tysiąc wsi zostało bestialsko spacyfikowanych. Kiedy zachodnie Niemcy mogły normalnie się rozwijać, Polska, na skutek II wojny światowej, utraciła 50 lat swojej historii. Nie chcę poświęcać tej kwestii mojego wystąpienia. Ale muszę to podkreślić – Polska nigdy nie otrzymała od Niemiec rekompensaty za zbrodnie II wojny światowej, za zniszczenia, wykradziony majątek i skarby narodowej kultury. A przecież pełne pojednanie między sprawcą a ofiarą możliwe jest tylko wtedy, gdy nastąpi zadośćuczynienie. W momencie zwrotnym historii Europy, bardziej niż wcześniej, takiego pojednania potrzebujemy, bo wyzwania przyszłości są przeogromne
– mówił.