Kryzys w Platformie Obywatelskiej zatacza coraz szersze kręgi. Dziś o opuszczeniu partii poinformowała europoseł Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein. - Bardzo żałuję, że pani poseł zdecydowała się wystąpić z PO - mówi europoseł Jan Olbrycht. Jak zaznacza, na ten moment nie ma informacji o kolejnych odejściach.
Dziś europoseł Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein poinformowała, że złożyła rezygnację z członkostwa w Platformie Obywatelskiej na ręce Aleksandra Miszalskiego, szefa małopolskich struktur ugrupowania. Tłumacząc swoją decyzję, w liście do wyborców napisała, że coraz więcej ją różniło z delegacją PO w Parlamencie Europejskim. Jak przyznała, kulminacją gromadzących się różnic zdań było wstrzymanie się PO od głosu w Sejmie, przy ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej dotyczącej zgody na zasoby własne UE, czyli tzw. Funduszu Odbudowy.
- Nie zgadzam się na to, żeby słabo prowadzone rozgrywki międzypartyjne odbywały się kosztem projektów mających na celu wsparcie w kryzysie setek milionów obywateli europejskich, w tym oczywiście również polskich, oraz kosztem umacniania się całej Wspólnoty
- wyjaśniła Gräfin von Thun und Hohenstein.
Zapowiedziała, że nadal będzie pracować "nad rozwiązaniem konkretnych problemów", na które czekają jej wyborcy.
O komentarz do tej decyzji zapytany został Jan Olbrycht, europoseł związany z Platformą Obywatelską.
- Bardzo żałuję, że pani poseł Róża Thun zdecydowała się wystąpić z PO, natomiast liczę na bliską współprace z nią w dalszym ciągu w grupie politycznej EPL. W naszej grupie są nie tylko członkowie PO. W związku z czym wydaje mi się, że możemy dalej pracować w sposób konstruktywny. Pani poseł zawsze miała bardzo jednoznaczne i zdecydowane poglądy, w związku z czym myślę, że każdy ma prawo do swego wyboru
- powiedział Jan Olbrycht.
Zaznaczył jednocześnie, że nie ma żadnych informacji nt. innych eurodeputowanych PO, którzy zamierzaliby wyjść z partii. "Nie słyszałem o kimkolwiek, kto by chciał opuszczać szeregi" - podkreślił.
Pytany, czy Róża Thun zamierza złożyć mandat poselski w Parlamencie Europejskim, odparł:
"Nigdy by mi to do głowy nie przyszło"