Przed milionami Amerykanów tzw. "Super Wtorek", czyli kulminacja prawyborów, w których kandydaci ubiegają się o nominacje swoich partii w listopadowych wyborach. Prawybory odbędą się w 15. stanach, w tym w dwóch najludniejszych – Teksasie i Kalifornii, a także w Samoa Amerykańskim (terytorium zamorskie). – Ogromna przewaga w sondażach, jaką nad Nikki Haley posiada Donald Trump, wskazuje, że "Super Wtorek" będzie swego rodzaju koronacją, czyli ostatecznym przypieczętowaniem prawyborczego sukcesu byłego prezydenta USA Donalda Trumpa w Partii Republikańskiej – wskazuje w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Tomasz Winiarski, amerykanista. Ekspert przypomina, że bukmacherzy dają Trumpowi 93 proc. szans na zdobycie nominacji swojej partii.
"Super Wtorek" przypada w Stanach Zjednoczonych na początku lutego lub marca w roku wyborów prezydenckich, gdy w największej liczbie stanów odbywają się prawybory, na których wybierani są delegaci na konwencje partyjne (na nich dochodzi do oficjalnej nominacji kandydatów danej partii na prezydenta). Podczas "Super Wtorku", w porównaniu z każdym innym dniem prawyborów, wybierana jest największa liczba delegatów.
To kluczowy dzień dla poszczególnych kandydatów, gdyż na podstawie wyników prawyborów mogą oni ocenić własne szanse na stanie się oficjalnymi kandydatami swojej partii we właściwych wyborach.
"Super Wtorek" to jedno z najważniejszych wydarzeń w trakcie rozgrywających się w USA prawyborów, a więc procesu, który wyłania oficjalnych kandydatów poszczególnych partii w wyścigu o Biały Dom. Tego dnia za Oceanem prawybory rozgrywają się w największej liczbie amerykańskich stanów – w Alabamie, Alasce, Arkansas, Kalifornii, Kolorado, Maine, Massachusetts, Minnesocie, Karolinie Północnej, Oklahomie, Tennessee, Teksasie, Utah, Vermont i Wirginii – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Tomasz Winiarski, amerykanista.
W trakcie "Super Wtorku" przyznanych zostanie 36 proc. delegatów na republikańską konwencję, w trakcie której oficjalnie nominowany zostanie kandydat prawicy na prezydenta USA
Do tej pory w Ameryce obserwowaliśmy pasmo sukcesów wyborczych Donalda Trumpa - zwyciężał on kolejno we wszystkich stanach, w których do tej pory rozgrywały się prawybory, poza jednym wyjątkiem, czyli Dystryktem Kolumbii - stolicą USA - gdzie zwyciężyła Nikki Haley. Jedyna rywalka byłego prezydenta w tegorocznych prawyborach powtarzała, że w Stanach Zjednoczonych nie kultywuje się "koronacji" podczas procesu wyboru kandydatów na prezydenta. Ogromna przewaga w sondażach, jaką nad Nikki Haley posiada Donald Trump, wskazuje jednak, że "Super Wtorek" będzie właśnie swego rodzaju koronacją, czyli ostatecznym przypieczętowaniem prawyborczego sukcesu byłego prezydenta
Podobnie pozytywnie przedstawiają się dla niego wyniki sondaży prezydenckich. W badaniu przeprowadzonym na zlecenie liberalnego dziennika "The New York Times", Trump prowadzi nad Bidenem przewagą 4 punktów proc. w skali całego kraju
Taka decyzja Nikki Haley byłaby dla kampanii Trumpa bardzo dobrą wiadomością. Polityk mógłby bowiem w pełni skupić się już na wyborczej rywalizacji z Joe Bidenem. Wiele wskazuje, że ten scenariusz realizuje się właśnie na naszych oczach, a "Super Wtorek" będzie ostatecznym dowodem niekwestionowanej dominacji Trumpa w obozie konserwatystów