Radosław Sikorski biega po europosłach i informuje o wątpliwościach dwóch osób z serialu "Reset" - ujawnił Witold Waszczykowski. O tym, że do bohaterów serialu dzwonił były szef MSZ, informuje też Samuel Pereira. Dwóch z nich od razu wydało oświadczenia w mediach społecznościowych, a Edward Lucas żąda nawet... cenzury.
Za nami pierwszy odcinek serialu "Reset", w którym Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń odsłaniają kulisy prorosyjskiej polityki rządu PO-PSL. Bohaterem inauguracyjnego odcinka był Radosław Sikorski i tezy, z jakimi ówczesny szef MSZ pojechał do Siergieja Ławrowa w 2008 roku.
Jak się okazało, ujawnienie niewygodnych faktów, bardzo zabolało polityka Platformy Obywatelskiej.
- Radek Sikorski od wczoraj wydzwania do bohaterów serialu "Reset" z płaczem, że „wykorzystano ich do ataku na Sikorskiego”? Jaki to mały człowiek - napisał na Twitterze Samuel Pereira z tvp.info.
Radek Sikorski od wczoraj wydzwania do bohaterów serialu #Reset z płaczem, że „wykorzystano ich do ataku na Sikorskiego”? Jaki to mały człowiek.
— Samuel Pereira (@SamPereira_) June 13, 2023
Zapraszam już na następny odcinek w najbliższy poniedziałek 😎
Jak się okazuje, to nie wszystko. "Sikorski zwalcza "Reset" również w Europarlamencie biegając po posłach i informując o watpliwościach dwóch osób z filmu" - pisze europoseł PiS Witold Waszczykowski.
Być może dlatego dwaj zagraniczni bohaterowie pierwszego odcinka "Resetu" - Edward Lucas i Bill Browder - próbują za wszelką cenę tłumaczyć swój występ w serialu. Browder stwierdził, iż jest rozczarowany, że dokument krytykuje Sikorskiego, a Lucas zażądał nawet... ocenzurowania serialu.