"Na szczęście nie jest to stanowisko ani NATO, ani całej UE. Bardzo szkodliwe stanowisko. Szczególnie w takim momencie, kiedy nastąpiła eskalacja rosyjskich działań" - tymi słowami sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski odniósł się do wczorajszego wywiadu, jakiego francuski prezydent Emmanuel Macron udzielił na kanale France 2.
Red. Katarzyna Gójska w programie "W Punkt" w Telewizji Republika zapytała swojego gościa o to, jak odbiera wypowiedź Macrona. Jak zaznaczyła - wysłał on jasny komunikat, że kiedy Rosja użyje broni atomowej do walki na Ukrainie, nie będzie to dotyczyło ani Francji ani społeczeństwa tego kraju.
"Na szczęście nie jest to stanowisko ani NATO, ani całej UE. Bardzo szkodliwe stanowisko. Szczególnie w takim momencie, kiedy nastąpiła eskalacja rosyjskich działań. Putin teraz może stwierdzić, że jeśli wykona taki ruch to nie będzie odpowiedzi. Na szczęście USA mają inne zdanie. To jest główne stanowisko i to jest też stanowiskiem Polski. Mamy nadzieję, że była to wypowiedź bezrefleksyjna i przyjdzie opamiętanie, chociaż w przypadku Macrona nie jest to w ogóle zadziwiające"
- stwierdził sekretarz generalny partii rządzącej.
Prowadząca program przytoczyła kilka równie kontrowersyjnych wypowiedzi francuskiego prezydenta z niedalekiej przeszłości. Wśród nich było chociażby stwierdzenie, że Polska jest jednym z "podżegaczy do wojny". Jeszcze wcześniej mówił, że nie zaprzestanie prowadzenia rozmów z Putinem. Co ciekawe, wiele francuskich koncernów nadal prosperuje na terytorium Federacji Rosyjskiej.
"Mam nadzieję, że to było bezrefleksyjne. Może on myślał, że rozmawia w tym czasie z Putinem, a nie udziela wywiadu. To, że koncerny francuskie są jeszcze aktywne to prawda. Co więcej, niektóre części sprzętu wojskowego są produkowane nadal przez Francję oraz Niemcy. Te slogany o jedności europejskiej Francji i Niemców są tylko sloganami. Kiedy przychodzi co do czego, nie jest to w ogóle respektowane, a następuje powrót do business as usual. W Berlinie i Paryżu mówiono o tym, ze wojna skończy w kilka dni i Francja wróci do relacji z Rosją takich, jak wcześniej. Macron czuje presję społeczną i nie jest w stanie jej znieść
- ocenił Sobolewski.