My po to idziemy do wyborów, żeby służyć obywatelom, a nie fetować zwycięstwo. Jeśli spojrzeć na wyniki wyborów, to rzeczywiście Prawo i Sprawiedliwość w tych wyborach bardzo dużo zyskało. Wynik był lepszy o kilka procent niż cztery lata temu. Zwiększyła się ilość naszych wójtów, burmistrzów, radnych, czy też powiatów, w których będziemy mieli większość
Reklama
– mówił Marek Suski komentując wstępne wyniki niedzielnych wyborów w Polskim Radiu 24.
Wczoraj zaprezentowano sondaż tzw. late poll przeprowadzony przez IPSOS pokazujący wyniki wyborów do sejmików wojewódzkich w skali kraju.
Na czele wciąż Prawo i Sprawiedliwość - 33 proc. Na drugiej pozycji z wynikiem 26,7 proc. - Koalicja Obywatelska. Trzecie jest Polskie Stronnictwo Ludowe z wynikiem 13,6 proc. Dalej: 6,6 proc. - SLD; 5,9 proc. - Kukiz'15; a 5,8 proc. dla Bezpartyjnych Samorządowców.Poseł PiS odniósł się do sondażowych wyników w Warszawie.
W Warszawie Platforma Obywatelska utrzymała bastion szczawiu i mirabelek, już podobno zgłaszają się chętni po kolejne kamienice
- powiedział Suski.
Według sondażu IPSOS dla TVN, Polsat i TVP opublikowanych w niedzielę wieczorem w pierwszej turze wyborów na prezydenta stolicy z wynikiem 54,1 proc. wygrał Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska). Patryk Jaki (Zjednoczona Prawica) uzyskał drugi wynik - 30,9 procent.
Suski przyznał, że Patryk Jaki w Warszawie w ramach kampanii "naprawdę ciężko pracował".
Natomiast w Warszawie nie jest łatwo wygrać. Można powiedzieć, że to jedno z tych miast, w których trudno przekonać ludzi do kogoś innego. Były takie wypowiedzi, że cokolwiek Platforma by złego zrobiła, i tak na nich zagłosujemy, bo nie lubimy PiS, taka była atmosfera
- mówił szef gabinetu politycznego premiera.
Suski pytany, czy PiS bierze pod uwagę lokalne koalicje np. z PSL powiedział, że "w samorządach służąc Polsce trzeba się dogadywać z tymi, którzy chcą coś dobrego zrobić".
Będziemy rozmawiać z tymi, dla których dobro własnej ziemi jest bliższe sercu, niż instrukcje płynące od Schetyny. Nie zamykamy się na koalicje
- zaznaczył.
Suskiego pytano o medialne informacje, które pojawiły się na kilka godzin po zakończeniu wyborów samorządowych, a które mówiły o ewentualnej zmianie premiera. Czy taka opcja była brana pod uwagę?
Nie słyszałem o czymś takim, poza niesprzyjającymi nam mediami, które zazdroszczą nam, że Polska ma takiego premiera, ze Prawo i Sprawiedliwość ma takiego premiera, że chcieliby obalenia tego rządu. Myślę, że razem ze Schetyną, który będzie zgłaszał wniosek o odwołanie premiera. Wymiana z Mateusza Morawieckiego na Schetynę? O matko, już się boję, jakim premierem mógłby być Schetyna. Na szczęście nam to nie grozi. Mateusz Morawiecki jest bardzo dobrym premierem, nie widzę tu żadnego zagrożenia, żadnych podstaw. Gospodarka rozwija się świetnie, zostaliśmy zaliczeni do krajów rozwiniętych. Kiedy rządziła Platforma groził nam scenariusz Grecji, oni sami mówili ze „pieniędzy nie ma i nie będzie”, hulały mafie VATowskie
– podał Marek Suski.