- Donald Tusk będzie opowiadał o miłości, o radości, o wspólnocie, a przecież jest to człowiek, który najwięcej zła wprowadził do polskiego życia publicznego - stwierdziła w rozmowie z red. Michałem Rachoniem poseł PiS Joanna Lichocka. Polityk nie ma wątpliwości, że nowy premier wbrew temu co mówi, będzie działał pod dyktando Brukseli. Dowodzi tego niedawno powołany Zespół do spraw przywracania praworządności, który przekłada prawo europejskie nad polską konstytucję.
Premier Donald Tusk powołał międzyresortowy Zespół do spraw przywracania praworządności oraz porządku konstytucyjnego. Na jego czele stanął minister sprawiedliwości Adam Bodnar, który twierdzi, że Krajowa Rada Sądownictwa nie jest niezawisła. Jest to wbrew polskiej konstytucji, jednak wprost w myśl europejskich przepisów.
"Wygląda na to, że największym przeciwnikiem Donalda Tuska jest polska konstytucja. Podporządkowanie jej prawu europejskiemu, wyrokom TSUE, oczekiwaniom Komisji Europejskiej czy Ursuli von der Leyen jest chyba nadrzędnym celem w tej chwili"
Zdaniem poseł PiS "to coś niesłychanego z jaką pewnością siebie" polski premier wdraża cos, czego chcą Niemcy. - Nadrzędność prawa europejskiego nad polską konstytucją jest oczywistą oczywistością dla elit niemieckich - zaznaczyła. Dodała, że takie zasady nie obowiązują konstytucji niemieckiej.
Chodzi o to, żeby suwerenność Polski została po prostu rozjechana i żeby można było tu wprowadzać różne zmiany, które życzą sobie przede wszystkim Niemcy. Dotyczy to tak związków partnerskich, jak i lasów państwowych. To dotyczy każdej dziedziny życia i ten zespół pana Bodnara, który ma przywracać rzekomo praworządność, jest niczym innym, jak z jednej strony osłabianiem naszego systemu prawnego, a po drugie też przywracaniem porządku postkomunistycznego
W programie przypomniano, że w swoim expose Donald Tusk oznajmił, że nikt w "Unii Europejskiej go nie ogra". Tymczasem, pierwsze decyzje jego rządu są z tym kompletnie sprzeczne, ponieważ są wbrew polskiej suwerenności. Lichocka nie była tym zaskoczona.
"Donald Tusk co innego mówi, co innego robi. Jest takie powiedzenie o wilku w owczej skórze. Mnie się wydaje, że tutaj ta hipokryzja i obłuda Donalda Tuska jest tak widoczna, że wszyscy to widzą. Oczywiście wiem, że nie. Zwolennicy Donalda Tuska tego nie widzą. Część opinii publicznej jest pewnie pod wrażeniem tych jego kłamstw. Natomiast on mówi coś co ma się podobać, a faktycznie robi kompletnie coś innego"
Jej zdaniem kwestia zmian w traktatach UE jest wciąż aktualna tylko dlatego, ponieważ to ludzie, których szef PO wprowadził, "wywindował" do Parlamentu Europejskiego zagłosowali "za". - Tutaj trzeba patrzeć na to, jak na taki spektakl. Spektakl obłudy i hipokryzji. On powie nam każdą bajeczkę. On będzie opowiadał o miłości, o radości, o wspólnocie, a przecież jest to człowiek, który najwięcej zła wprowadził do polskiego życia publicznego. To on i jego ludzie każdego dnia szczują - zaznaczyła.