"Największe znaczenie ma tu próba stłamszenia młodych ludzi o poglądach prawicowych, konserwatywnych" - tak o zmasowanej akcji hejtu mówi Oskar Szafarowicz z kanału "Okiem Młodych". Groźby otrzymuje nie tylko on, ale też jego rodzice. - Stosowane są metody de facto stalinowskie, jeżeli chodzi o przekaz, zaszczuwanie ludzi o innych poglądach - mówił Szafarowicz w Telewizji Republika.
Oskar Szafarowicz, student Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, kojarzony z działalności na profilu "Okiem młodych", padł ofiarą zmasowanego hejtu, podobnie jak jego rodzina. Pojawił się nawet wniosek o wyrzucenie go z uczelni.
- To niesamowicie smutna sprawa, to perfidnie zorganizowana, z żelazną konsekwencją, nagonka, która dotyka także moich rodziców, którzy otrzymują groźby śmierci. Metody są nieludzkie
- wskazał Oskar Szafarowicz w wieczornym programie "W Punkt" w Telewizji Republika.
Z czego wynika ta nagonka? Odpowiedź, według Szafarowicza, jest jednoznaczna.
- Największe znaczenie ma tu próba stłamszenia młodych ludzi o poglądach prawicowych, konserwatywnych - wskazał Oskar w rozmowie z redaktorem Adrianem Stankowskim. - Jeśli się uda mnie zastraszyć, to będzie "efekt mrożący".
Na uczelniach jest atmosfera, gdzie bardzo trudno ujawniać się ze swoimi prawicowymi poglądami. Jestem przerażony i przygnębiony tym, co spotyka mnie i moją rodzinę. Ale nie mogę się poddać, żeby dać przykład innym. Nasza prawa strona nie może ulegać paskudnym hejtom i linczowi, który ma nas stłamsić.
Szafarowicz podkreślił, że cała sytuacja to próba zdominowania przez dyskurs lewicowo-liberalny dyskusji publicznej. - Ten język, z którym ja się spotykam, to język totalitarny. Jeśli nazywany jestem "podczłowiekiem", "członkiem pisjugend", to język odczłowieczania - wskazał.
Stosują metody de facto stalinowskie, jeżeli chodzi o przekaz, zaszczuwanie ludzi o innych poglądach.
Szafarowicz podkreślił, że sprawa gróźb dotyczących jego rodziny trafi do prokuratury. - Moi rodzice są przerażeni. Rozumiem, jak perfidną grę zaplanowała tu opozycja, tocząc politykę na trumnach, niszcząc osoby o innych poglądach. Moi rodzice, którzy nie są zaangażowani politycznie, nie mogli uwierzyć, jak można tak nieludzko się zachowywać w grze politycznej. Jak opozycja może uruchamiać lawinę hejtu dla zbicia punktów sondażowych.
Rodzice obawiają się przede wszystkim o mnie. Zacząłem się obawiać o siebie i o nich, gdy to wszystko na nas spadło. Ale muszę być silny i pokazać, że to wszystko uniosę.