Ogólne pytanie, które musieliśmy sobie postawić w całej tej dyskusji to: jaką drogą idziemy dalej? Potrzebna jest ta sama czy jakaś inna droga? Z jednej strony odpowiedź jest prosta: dalej chcemy iść tą samą drogą. Drogą wielkiego wzrostu gospodarczego, szybkiego gonienia Zachodu. Tą drogą chcemy iść - mówił podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości lider ugrupowania Jarosław Kaczyński.
Rozpoczął od nieobecności premiera Mateusza Morawieckiego. – Nie ma wśród nas premiera. Z bardzo ważnej przyczyny. Musiał polecieć do Niemiec do Akwizgranu, by wygłosić laudację dla prezydenta Zełenskiego, który otrzymuje tam nagrodę Karola Wielkiego. Przekazuję to w jego imieniu – przede wszystkim podziękowania dla wszystkich was, no i pozdrowienia. Gdyby tu był, na pewno siedziałby w pierwszym rzędzie i bił brawo. Oczywiście państwu, nie mnie! – rozpoczął.
- Mówiliśmy o przeszłości, naszych osiągnięciach, niekiedy porównywaliśmy się z naszymi poprzednikami. I to wygląda imponująco. Zaszła ogromna i imponująca zmiana. To dowód na to, że można dobrze rządzić Polską. A może nawet bardzo dobrze – przyznał.
Prezes PiS podkreślił, że spotkaniu na konwencji jest spotkaniem dla przyszłości, dla konkretów. - Ogólne pytanie, które musieliśmy sobie postawić w całej tej dyskusji to: jaką drogą idziemy dalej? Potrzebna jest ta sama czy jakaś inna droga? Z jednej strony odpowiedź jest prosta: dalej chcemy iść tą samą drogą. Drogą wielkiego wzrostu gospodarczego, szybkiego gonienia Zachodu. Tą drogą chcemy iść – zadeklarował.
Wskazał również, że rządzącym zależy na wzmacnianiu bezpieczeństwa Polski, „poprzez siłę militarną, ale też poprzez nasz status polityczny”. - Pozycja polityczna to coś zmiennego, ulotnego. Status to coś innego – zauważył.
I dalej:
„musimy uzyskać coś, co często określano jako status podmiotowego państwa. Państwa, z którym należy się liczyć. I mówię tu o gospodarce, polityce militarnej, dyplomacji. Jestem ogromnie wdzięczny ministrowi Rau, że przypomniał tu nam często nieuświadamianą sprawę – walkę o uchylenie, ostateczne uznanie za nieważny paktu stanowiącego między Rosją a NATO z 1997 roku. To już w praktyce nie istnieje, ale w pewnym porządku dalej funkcjonuje. W polityce zagranicznej mamy także ten cel. I to z dzisiejszej konwencji jasno wynika”.