- Ledwo co się pozbierałem po złamaniu, a już zbieram podpisy w Sejmie - poinformował Janusz Korwin-Mikke. Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi polityk tym razem ruszył z ponadpartyjną inicjatywą: Ratujmy sen dzieci. O co w niej chodzi? Tym razem obyło się bez skandalu.
W ubiegłym miesiącu Janusz Korwin-Mikke, poseł Konfederacji, podczas wideoczatu odpowiadał na pytania. Wśród tych padło także jedno o wiek dojrzałości seksualnej i tzw. wiek zgody.
- Ja jestem zwolennikiem natury i powinien być taki, jaki jest naturalny, czyli wiek miesiączki, tak jak było w Watykanie do niedawna. To... jest bardzo różnie, są dziewczyny, które mają 12-13 lat i są całkowicie dojrzałe, a są dziewczyny, które mają 19 i jeszcze nie są dojrzałe. Nie może być tak, żeby państwo ustalało, jaki jest wiek dojrzałości seksualnej, to natura o tym decyduje. A naturalnie powinna o tym decydować oczywiście matka, bo matka takie rzeczy wie
- stwierdził Korwin-Mikke.
Po tej wypowiedzi słynny poseł Konfederacji znalazł się w ogniu krytyki. Dostało mu się m.in. od publicysty Tomasza Terlikowskiego.
To (...) jest zwyczajnym skandalem. Nie ma i nie może być zgody na takie tezy, bo one usprawiedliwiają pedofilię i są próbą budowania usprawiedliwienia dla takich działań
- stwierdził.
Tymczasem Korwin-Mikke, który po operacjach nogi przemieszcza się niekiedy na wózku inwalidzkim, pojawił się w Sejmie z transparentem i nową inicjatywą. Tym razem - nieszokującą nikogo.
Chodzi o... zniesienie czasu letniego.
Ledwo co się pozbierałem po złamaniu, a już zbieram podpisy w Sejmie. Ponadpartyjna inicjatywa: "Ratujmy sen dzieci" – czyli znosimy czas letni i wprowadzamy na stałe normalny!
- poinformował na Instagramie.