- Im dalej ten wiatrak jest od zabudowań ludzkich, to tym hałas mniejszy. Śledząc te odległości, które są w wielu krajach zawarte w ustawach, to nie spotkałem się z krajem, w którym wynosiła ona 300 metrów. Najmniejsze odległości to jest 500 metrów, a najmniejsze odległości u naszych zachodnich sąsiadów to jest kilometr -powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w rozmowie z red. Tomaszem Sakiewiczem w programie TV Republika "Dziennikarski poker", mówiąc o tym, jakie negatywne skutki dla zdrowia niesie ze sobą zbyt bliska odległość farm wiatrowych od zabudowań.
Grupa posłów Polski 2050-Trzecia Droga i Koalicja Obywatelska 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dotyczącej wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 roku. Przy okazji w projekcie zamieszczono także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
Premier Mateusz Morawiecki przekazał wczoraj, że Prawo i Sprawiedliwość domaga się komisji śledczej w sprawie "lex Kloska". „Ustawa nie jest w interesie Polaków, więc w czyim interesie została napisana, z kim konsultowano przepisy, kto forsował rozwiązanie korzystne dla zagranicznych producentów turbin?” - pytał. - W tej ustawie jest jeszcze jeden ciekawy przepis, że do celu modernizacji będzie możliwe używanie części wyprodukowanych nie wcześniej niż 4 lata przed datą inwestycji. To oznacza, że złom z Niemiec ma być przywożony do Polski i służyć jako części zapasowe do polskich wiatraków - dodał. Stwierdził, że „jak w soczewce widać w tej ustawie wiatrakowej”, że „jeśliby nie powstała za tydzień koalicja polskich spraw” to „widać, w jaki sposób będą drenowane kieszenie obywateli”.
Waldemar Kraska pytany o tę sprawę ocenił, że obecna większość raczej nie dopuści do takiej komisji. - Oni wyraźnie mówią, że teraz to oni mają większość i oni będą decydować, jakie komisje będą powstawać. A myślę, że ta komisja powinna powstać, bo tak jak powiedział pan premier, to jest naprawdę ewenement, żeby w takim momencie wrzucać do tej ustawy, która jest oczekiwana przez Polaków, takie rozwiązania. Myśmy zresztą już taka ustawę złożyliśmy do Sejmu, nie ma zamrażarki podobno, więc powinna być procedowana. To jest po prostu wykorzystanie momentu do tego, żeby tylnymi drzwiami wprowadzać ustawę, która jest ustawą bardzo złą - powiedział.
Podczas programu Waldemar Kraska mówił także o wpływie bliskiej obecności farm wiatrowych na zdrowie ludzi. - Rzeczywiście od wielu lat prowadzone są badania na temat wpływu farm wiatrakowych na zdrowie osób, które mieszkają w najbliższej okolicy. I można to podzielić na trzy elementy. Po pierwsze są to wrażenia subiektywne, czyli ludzie którzy mają blisko takich ferm najczęściej są ludźmi zirytowanymi, czują, że jest to uciążliwe dla nich, są niezadowoleni z tego, że ten wiatrak obok nich jest - stwierdził.
- Następnym elementem są skutki fizjologiczne. To najczęściej jest zgłaszane przez osoby, które mieszkają w pobliżu, że są niespokojne, że mają szumy w uszach i to jest przez wielu badaczy pokazywane, że to także występuje
- mówił. - Są jeszcze inne przypadłości. Sen może być zakłócony czy umiejętności poznawcze na przykład uczenie się. Tutaj wpływ ma największy oczywiście hałas, który wydobywa się z tego urządzenia. Oczywiście im dalej tym ten wiatrak jest od zabudowań ludzkich, to tym hałas mniejszy. Śledząc te odległości, które są w wielu krajach zawarte w ustawach, to nie spotkałem się z krajem, w którym wynosiła ona 300 metrów. Najmniejsze odległości to jest 500 metrów, a najmniejsze odległości u naszych zachodnich sąsiadów to jest kilometr - zauważył.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: