Posiedzenie Sejmu otworzył marszałek senior Marek Sawicki. Jak można było zauważyć w trakcie transmisji - i potwierdzają to stenogramy - w tym momencie posłowie koalicji Tuska zachowywali się jeszcze godnie. Gorzej było później, gdy na mównicę wszedł prezydent Andrzej Duda. Spokój był tylko do pewnego czasu...
- Nie zgodzę się na żadne obchodzenie czy naginanie prawa - mówił prezydent, na co koalicja reagowała śmiechem. Później prezydent mówił o Euro 2012... "Szanowni Państwo! Ten olbrzymi sukces naszego kraju udowodnił, to my udowodniliśmy, że potrafimy wspaniale zorganizować wielką imprezę, wielkie wydarzenie sportowe" - wskazywał, na co posłanka Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej krzyczała: "Sasinaria?".
Kierwiński i Rutnicki najczęściej przerywali premierowi
To był dopiero początek - bo znacznie większe ożywienie w szeregach koalicji wywołało przemówienie premiera Mateusza Morawieckiego. Politycy Koalicji Obywatelskiej wprost nie mogli usiedzieć na miejscu. Dopiero ze stenogramów dowiadujemy się, co wykrzykiwali do przemawiającego szefa rządu.
Szczególnie aktywny w przerywaniu premierowi Morawieckiemu był poseł Jakub Rutnicki, który w zasadzie od początku wykrzykiwał coś w stronę premiera. "Dotacje dla Bąkiewicza"; "Zielona wyspa"; "co tam u Wawrzyka?" - takie to "merytoryczne" hasła można było usłyszeć w sejmowej sali z ust posła Koalicji Obywatelskiej. Było też "nie strasz, nie strasz...", gdy premier mówił o zagrożeniach energetycznych związanyh z unijną polityką.
Kiedy premier zapowiedział, że za chwilę powie o obietnicach jednej partii (nie wymienił nazwy), uruchomił się Marcin Kierwiński. - Już kończ - krzyczał do Morawieckiego. Później przerwał po raz kolejny: "Pan premier już spakowany?".
Rutnicki i Kierwiński głośno komentowali także wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego z mównicy Sejmowej, krzycząc do prezesa PiS "hańba" czy "słabe". Kiedy prezes Kaczyński mówił o "odwracaniu znaczeń słów i sytuacji", ktoś z koalicji krzyknął... "kota".
Hołownia chce podnieść jakość debaty w Sejmie
Szymon Hołownia, który wybrany został na marszałka Sejmu, zapowiada wzrost jakości debaty sejmowej.
W najbliższych latach na pewno nie unikniemy sporu. On jest częścią życia każdego z nas i istotą polityki. Mój cel jest prosty: chcę, by jakość debaty i jakość prawa stanowionego przez Sejm radykalnie wzrosła. I żebyście państwo za dwa lata patrzyli na polski Sejm jak na wzór kultury wzajemnej relacji, a nie jak na jej zaprzeczenie
– mówił w orędziu. Już teraz widać, że w tej kwestii nowy marszałek będzie miał co robić.