Kandydat na premiera Donald Tusk odmówił odpowiedzi na pytania zadawane mu przez posłów i stwierdził, że... odpowie wszystkim pisemnie. Warto przypomnieć, że wczoraj premier Mateusz Morawiecki po swoim przez bardzo długi czas odpowiadał na pytania zadawane mu przez parlamentarzystów ze wszystkich opcji politycznych - także na te, które go atakowały.
"W zalewie raczej politycznej konfrontacji i politycznych manifestów, otrzymacie państwo na każde pytanie, które było pytaniem, a nie politycznym manifestem, odpowiedź na piśmie. Dostaniecie tę odpowiedź, każde z panów posłów na piśmie do czasu, kiedy spotkamy się następny raz w tej sali, a więc to będzie początek przyszłego tygodnia"
- zadeklarował Donald Tusk.
Powiedział, że nie może nie zauważyć tego, iż przy przykrej okazji incydentu z udziałem posła Grzegorza Brauna pojawiają się pomysły, by odroczyć posiedzenie Sejmu i kontynuować je w środę. Ocenił ponadto, że "próba odroczenia werdyktu wyborców powinna mieć swoje granice".
Widać jak Braun pomógł Tuskowi. Nie musiał odpowiadać na żadne pytania.
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) December 12, 2023
Wraca Donald Tusk!
— Sylwester Tułajew (@Tulajew) December 12, 2023
Exposé bez żadnych konkretów!
Zero odpowiedzi na zadane pytania!
To lekceważenie Sejmu i wyborców!
Jakaś parodia. @donaldtusk w expose powiedział, ze „zasady demokracji” trzeba szanować „bez wyjątku”. A teraz stwierdził, że nie odpowie dziś na żadne z 200 pytań zadanych w debacie przez posłów 🤦♂️ Czy była taka sytuacja po 1989 r.? Mówiłem, że to najmniej demokratyczna większość…
— BartłomiejWróblewski (@bwroblewski) December 12, 2023
Donald Tusk właśnie próbuje wykorzystać incydent Brauna, żeby uniknąć odpowiedzi na pytania przed głosowaniem votum zaufania.
— Marcin Horała (@mhorala) December 12, 2023
Randka w ciemno? Premier na zachętę?