Nagonka na Daniela Obajtka ma go zdyskredytować w oczach opinii publicznej, a nie ma żadnego związku z faktami i prowadzonymi postępowaniami - napisał w mediach społecznościowych poseł Rafał Bochenek (PiS). W ten sposób odniósł się do działań Michała Szczerby (KO), który w specyficzny sposób planuje spędzić ostatni tydzień kampanii wyborczej - na ściganiu jednego z kandydatów opozycji.
Przewodniczący "wizowej" komisji śledczej Michał Szczerba, mimo trwającej kampanii wyborczej, usiłuje jeszcze przed wyborami przesłuchać Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu. Zapowiedział nawet, że jeżeli Obajtek się nie stawi, to będzie... wnioskował do sądu o grzywnę i areszt. Mało tego, kolejne terminy posiedzenia komisji wyznaczono tak, by odbyły się jeszcze przed wyborami, a Szczerba zapowiada, że jeżeli Obajtek nie stawi się 5 czerwca, to będzie chciał, by 7 czerwca (a więc w ostatnim dniu kampanii!) został doprowadzony.
Co ciekawe, Obajtek był też wzywany do prokuratury w charakterze świadka, lecz tam w sposób cywilizowany załatwiono całą sprawę. Za pośrednictwem pełnomocnika ustalono z Obajtkiem termin przesłuchania na drugą połowę czerwca.
Poseł Rafał Bochenek działania Michała Szczerby (KO) nazwał "białoruskimi metodami". Stwierdził, że nagonka ma zdyskredytować Daniela Obajtka w oczach opinii publicznej.
Przypomnę tylko, że D. Obajtek nie ma postawionych żadnych zarzutów, nie toczą się przeciwko niemu żadne postępowania. Warto podkreślić, że postępowania jakie prowadzi prokuratura toczą się jedynie W SPRAWIE, a nie przeciwko D. Obajtkowi; D. Obajtek nie jest nawet osobą podejrzaną! Upolityczniona prokuratura Tuska i Bodnara kwestionuje m.in. to , że ceny na stacjach paliw były zbyt niskie, a koncern Orlen, w wyniku fuzji, stał się multienergetycznym koncernem międzynarodowym. Komentować, tego chyba już nie trzeba, o co tutaj chodzi...
Jak dodał Bochenek, "zarzuty co do finansowania kampanii są wyssane z palca, bo każdy polityk wie, że kampanie rozlicza się po jej zakończeniu, co wynika z przepisów ustaw".