Przedstawiciele opozycji zerwali kworum obrad Sejmu, by nie głosować nad uchwałą uznającą Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. - To wprowadziło mnie w głęboką konfuzję - podkreślił minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Choć odniesienie do katastrofy smoleńskiej znalazło się w rezolucjach instytucji międzynarodowych, to politykom Platformy Obywatelskiej i reszcie opozycji to nie pasuje.
Wczoraj Sejm miał głosować nad uchwałą uznającą Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. Podczas wieczornej debaty reprezentanci klubów zgodnie wyrazili poparcie dla uchwały. W debacie do projektu uchwały została zgłoszona poprawka PiS dotycząca m.in. katastrofy smoleńskiej. Poprawka wywołała sprzeciw opozycji. Posłowie opozycji zerwali kworum, w efekcie nie odbyło się głosowanie nad uchwałą.
Szynkowski vel Sęk powiedział dziennikarzom w Sejmie, że zachowanie opozycji wprowadziło go w głęboką konfuzję.
- Przybyłem na głosowanie prosto z lotniska, by zagłosować nad niezwykle istotnym projektem uchwały, który jest istotny w kontekście wysłania sygnału ze strony polskiego parlamentu o tym, że Rosja jest państwem terrorystycznym
- zaznaczył minister ds. europejskich.
- Jestem tym bardziej zaskoczony tą postawą, że instytucje międzynarodowe, m.in. Parlament Europejski w roku 2015, później Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w październiku 2018, później Parlament Europejski w kolejnej rezolucji przyjętej kilka dni temu, w rezolucjach, które potępiały Rosję za jej działania - oczywiście w roku 2015 to była łagodniejsza treść - ale już wówczas było w treściach rezolucji odniesienie do katastrofy smoleńskiej
– stwierdził Szynkowski vel Sęk.
„Okazuje się, że w polskim Sejmie takie odniesienie znaleźć się nie może. W instytucjach międzynarodowych nie budzi to żadnych niejasności, w polskim parlamencie powoduje to, że opozycja zrywa kworum” – podkreślił minister.