Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Politycy zgodni ws. obywatelskiego projektu dot. aborcji. Czerwińska zapowiedziała jego odrzucenie

Sejm w środę wieczorem debatował nad obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Z projektu wynika, że przerwanie ciąży może być traktowane jako zabójstwo. W związku z tym, za jej dokonanie mogłoby grozić od 5 do 25 lat więzienia lub dożywocie.

fot. Aleksiej Witwicki | GAZETA POLSKA

- Strasząc kobiety nie chroni się życia, klub PiS upoważnił mnie do skierowania wniosku o odrzucenie tego projektu w całości w pierwszym czytaniu

- powiedziała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska podczas debaty w Sejmie nad projektem zaostrzającym przepisy aborcyjne. -Państwo reprezentujecie skrajność, z którą możecie podzielić się ze swoim oponentami, którzy są po drugiej, skrajnej stronie. Czyli tych wszystkich, którzy reprezentują ruchy proaborcyjne. Możecie, proszę państwa, podać sobie rękę, dlatego, że efekt tej ustawy byłby taki sam - nie byłoby mowy o ochronie życie - oceniła.

- Tym projektem robią państwo prezent ruchom proaborcyjnym, bo propozycja karania kobiet za ratowania własnego życia może doprowadzić, co jest oczywiste, do niepokojów społecznych, ponieważ to jest nieakceptowalne. Nigdy w naszym kręgu kulturowym, w naszej cywilizacji, nie było to akceptowalne, by karać kobiety, czy kogokolwiek, za ratowanie własnego życia

- dodała.

Co na to opozycja? 

W dyskusji Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) oceniła, że to "kolejny projekt fundamentalistów, którzy ze swoich skrajnych poglądów religijnych chcą zrobić powszechnie obowiązujące w Polsce prawo". Dodała, że propozycja ta nigdy nie powinna się znaleźć w polskim parlamencie. - Jest hańbiąca dla tej izby, dla posłów, dla cywilizacji XXI wieku, nauki i elementarnej wrażliwości - podkreśliła.

Dobromir Sośnierz (Konfederacja) mówił z kolei, że "aborcja to zabójstwo". - Wiecie o tym, kiedy trzeba wyciągnąć łapę po zasiłek pogrzebowy, nie wiecie o tym, tylko kiedy chcecie usprawiedliwić najbardziej obrzydliwą zbrodnię, kiedy własna matka zabija własne dziecko - powiedział.

Paulina Hennig-Kloska (koło Polska 2050) wskazywała, że kobiety w Polsce się "boją się iść do ginekologa, zajść w ciąże, badać się, kiedy ciąża może rozwijać się nieprawidłowo".

- Kiedyś wieść o ciąży wywoływała radość, dziś wywołuje zwątpienie, czy wszystko będzie dobrze

- powiedziała.

Zdaniem posłanki Hennig-Kloska, PiS boi się wyłącznie gniewu obywateli i tylko przed tym jest w stanie się cofnąć. Dlatego - jak dodała - partia rządząca złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Na koniec głos zabrał przedstawiciel komitetu "Stop aborcji" Mariusz Dzierżawski, który przemawiał przy niemal pustej sali obrad. Jak przyznał, jest zdumiony brakiem zainteresowania ze strony posłów tym, co w projekcie się znajduje.

Projekt fundacji

Projekt został przygotowany przez Fundację "Pro-prawo do Życia" i złożony w Sejmie przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji". Pod propozycją zebrano 130 tys. podpisów.

Projekt zakłada, że moc stracić ma ustawa z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - tzw. ustawa antyaborcyjna, która obecnie dopuszcza dokonanie aborcji w dwóch przypadkach. Przerwanie ciąży może być dokonane, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Obywatelski projekt m.in. wprowadza do Kodeksu karnego definicję dziecka poczętego, czyli "dziecka w okresie do rozpoczęcia porodu w rozumieniu art. 149".

Z projektu wynika, że aborcja ma być traktowana tak samo, jak zabójstwo. W związku z tym za jej dokonanie może grozić od 5 do 25 lat, a nawet dożywocie.

Do art. Kk mówiącego o zabójstwie w projekcie dodaje się przepis mówiący, że jeśli sprawcą jest matka dziecka poczętego, a czyn jest popełniony na jego szkodę, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

W projekcie uchyla się obecne artykuły Kk dotyczące kar za aborcję. Obecnie karze podlega osoba przeprowadzająca zabieg przerwania ciąży, pomagająca w jego dokonaniu albo nakłaniająca kobietę do aborcji - grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 3, a w przypadku, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, kara wynosi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności; kobieta nie jest karana.

Według projektu, w przypadku spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka poczętego - także, gdy konsekwencją jest jego śmierć oraz za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty przez nie życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - sąd może wobec matki zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia; za te czyny popełniane nieumyślnie matka ma nie być karana.

 

 



Źródło: PAP, Niezalezna.pl

as