„Chyba dziewiąty raz opozycja podejmuje próbę odwołania mnie z urzędu ministra sprawiedliwości. Gratuluję wam skuteczności” - ironizował Zbigniew Ziobro w trakcie posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Wniosek złożyły kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy oraz koło Polska 2050. Głosowanie komisji poprzedziło sześć godzin burzliwego posiedzenia. Ostatecznie wniosek został negatywnie zaopiniowany i nie uzyskał poparcia większości komisji.
Za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku o odwołanie Ziobry z funkcji szefa Ministerstwa Sprawiedliwości głosowało 13 posłów z komisji sprawiedliwości i praw człowieka; za negatywnym było 15 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu. Obrady zakończyły się przed godz. 1 w nocy.
- Fakty kompletnie was nie interesują, nie słuchacie - powiedział Ziobro, zwracając się do opozycji na koniec obrad komisji.
Posiedzenie komisji rozpoczęło się w poniedziałek wieczorem; złożony jeszcze w listopadzie wniosek uzasadniali: Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej i Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
Minister sprawiedliwości, którego mamy, jest ogarnięty nienawiścią do UE i demokracji. Uparcie niszczy fundament naszej obecności w UE, a więc fundament naszego bezpieczeństwa
- oceniła Gasiuk-Pihowicz.
Z kolei Krzysztof Śmiszek wskazał, że "osoba ministra Ziobry nie gwarantuje tego, co ma w swoich zadaniach zapisany minister sprawiedliwości".
Zbigniew Ziobro w odpowiedzi zauważył, że jedyne, co wychodzi opozycji, to „robienie hucpy”.
Hucpy, która opiera się na pogardzie wobec faktów, wobec prawdy, nawet wobec waszych wyborców, ale co najważniejsze i najbardziej bolesne - wobec Polski, waszej ojczyzny. Chyba dziewiąty raz opozycja podejmuje próbę odwołania mnie z urzędu ministra sprawiedliwości. Gratuluję wam skuteczności.
- ironizował szef resortu sprawiedliwości.
Zwracając się do posłów opozycji, mówił:
To nie kto inny, jak wy, nieustannie i regularnie wycieracie dywany w Brukseli i Berlinie, domagacie się, żeby wobec Polski były stosowane sankcje, by blokowano pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy, organizowano rebelię w polskim sądownictwie. A potem, jak gdyby nigdy nic, przyjeżdżacie do Warszawy i pytacie, krzycząc, gdzie te pieniądze z KPO. (...) Spoceni biegacie po obcych stolicach domagając się wsparcia w ataku na własną ojczyznę, nawiązujecie do najgorszej tradycji związanej z Targowicą. Zamiast nas wesprzeć, to zorganizowaliście międzynarodową rebelię, która skutkuje tym, że od pięciu lat nie możemy realizować naszych planów zmian w sądownictwie, od pięciu lat wprowadzane są kolejne ustawy, które dezorganizują i anarchizują sądownictwo - tylko i wyłącznie dlatego, że wykorzystujecie swoje wpływy i pozycję w Brukseli oraz, w pierwszej kolejności, w Berlinie
- dodał Ziobro.
Ale posłowie opozycji woleli robić z posiedzenia kabaret. Poseł Śmiszek zawnioskował o wyłączenie wyświetlonej na ekranie prezentacji zatytułowanej: "Bezpieczeństwo i suwerenność. Sukcesy Ministerstwa Sprawiedliwości". - Tutaj jest uzasadniony wniosek o wotum nieufności wobec najgorszego ministra sprawiedliwości w ostatnich 30 latach. Jeśli chcemy się bawić w jakieś ilustracje, to może z filmu "Armagedon" albo "Powrót zombie" - mówił poseł Lewicy.
Politycy opozycji zasłonili m.in. ekran, przesuwając stojącą za prezydium komisji flagę Polski. Niedługo potem przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości odsłonił ekran, przesuwając flagę z powrotem na poprzednie miejsce.
Szefa resortu bronili przedstawiciele PiS i Solidarnej Polski.
13 grudnia, w 41. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, spadkobiercy komunistów - bo bronicie SB-ków, jak wy, postkomuniści z lewicy razem z proniemiecką PO uderzacie w Zbigniewa Ziobrę, w męża stanu, który broni polskiej suwerenności, dlatego by przypodobać się niedawnemu lokajowi Angeli Merkel, który lizał buty Władimirowi Putinowi - Donaldowi Tuskowi
- mówił Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.
Szef Ministerstwa Sprawiedliwości na zakończenie obrad, odnosząc się do wcześniejszych pytań, które padły podczas dyskusji, zwrócił się do opozycji:
Mówił dziad do obrazu, a obraz ani razu. Fakty kompletnie was nie interesują, nie słuchacie. Najlepiej świadczy o tym fakt, że większość pytań, które się tu powtórzyły zadaliście na poprzedniej komisji sprawiedliwości, kiedy rozpatrywano wniosek o wotum nieufności w stosunku do mnie. To też jest pewną intelektualną porażką z waszej strony, że nie stać was na nic więcej. Stąd być może ta agresja, pogarda i nienawiść, która wypływa z większości wypowiedzi
- oświadczył Ziobro.