Agnieszka Holland jest wyjątkowo przewrażliwiona na punkcie krytyki pod swoim adresem - stwierdził rzecznik PiS Rafał Bochenek. Postanowienie sądu, zakazujące Zbigniewowi Ziobrze mówienia o twórczości reżyserki "Zielonej Granicy", nazwał kompletnie niezrozumiałym.
Na początku września - odnosząc się do jednego z wywiadów Agnieszki Holland o filmie "Zielona Granica" - minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro napisał na Twitterze: "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland". Reżyserka filmu stawiającego w złym świetle polskie służby graniczne, wystąpiła na drogę sądową.
TVP Info: Min. Ziobro: Zjednoczona Prawica będzie bronić honoru żołnierzy i funkcjonariuszy SG
Wczoraj jej adwokaci, w tym Michał Wawrykiewicz, który... zagrał w "Zielonej Granicy", poinformowali, że sąd zakazał Ziobrze mówienia o twórczości Holland.
"To jest kuriozum, że ludzie, którzy chodzą na różnego rodzaju marszach, z ustami pełnymi frazesów o wolności słowa, o konstytucji, dzisiaj tak naprawdę doprowadzili do tego, że ministrowi sprawiedliwości zakazuje się wypowiadania na temat pani Agnieszki Holland" - skomentował decyzję sądu rzecznik PiS Rafał Bochenek.
W ocenie rzecznika PiS Agnieszka Holland "jest wyjątkowo przewrażliwiona na punkcie krytyki pod swoim adresem".
- Dla mnie ten wyrok jest kompletnie niezrozumiały - powiedział Bochenek.
W ocenie Bochenka film Holland nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. "Jest to podważanie wiarygodności i zaufania do polskich pograniczników, którzy ciężko pracują po to, byśmy wszyscy mogli czuć się bezpiecznie. To próba dyskredytowania działań, które były podejmowane i próba otwarcia drzwi na nielegalną migrację w Polsce" - ocenił.
Polscy pogranicznicy, nasi obywatele - kobiety, mężczyźni, żony, mamy, córki, wujkowie, ojcowie - stoją po nocach na granicy i strzegą naszego bezpieczeństwa. Pilnują, żeby te tysiące nielegalnych migrantów, którzy są zwożeni na naszą wschodnią granicę, nie dostały się do Polski tylko po to, żebyśmy wszyscy mogli czuć się bezpiecznie
– mówił.
Według polityka PiS, Holland "próbuje robić z tych ludzi degeneratów, agresorów, którzy wrzucają ciężarną kobietę na drut kolczasty albo piją na umór alkohol". "Nazywa się ich faszystami - to jest skandal, to jest film antypolski, który podważa zaufanie do państwa polskiego i próbuje przygotować grunt pod przyjmowanie nielegalnych migrantów w ramach paktu relokacji w Unii Europejskiej" - mówił.