Ostatnie wypowiedzi rządzących w sprawie CPK układają się w pełną całość polityki blokowania rozwoju Polski a zwłaszcza rozwoju zrównoważanego, tego wszystkiego, co zaczyna się za rogatkami Warszawy, Poznania czy Wrocławia. Tutaj trzeba być jak najgorszej myśli, ale co za tym idzie: kontynuować społeczną presję. To właśnie dzięki niej nie jesteśmy już dawno po decyzji, żeby zaorać CPK. Ta społeczna presja spowodowała, że jest to decyzja, której władza boi się podjąć i jest to duża korzyść – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości (PiS), Marcin Horała.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej premier Donald Tusk odniósł się do przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). - Pełna prezentacja przyszłości - nie tego skrótu CPK, tylko przedsięwzięć kolejowych, lotniczych, lotniskowych w Polsce - będzie przedstawiona w szczegółach jeszcze w czerwcu – oznajmił Tusk.
Wypowiedzi premiera Tuska są niezwykle niepokojące, chociaż już wcześniej powody do niepokoju były w kwestii dalszej przyszłości CPK. Chciałbym tylko przypomnieć, że kilka miesięcy temu rządzący informowali o tym, że pod koniec marca zakończą się audyty i wtedy będzie powiedziane opinii publicznej, jaka jest decyzja. Tymczasem audyty jak na razie się nawet nie zaczęły. Nie można też mieć zaufania do tego, że jakakolwiek decyzja będzie w czerwcu
Ucieka nam świat, ucieka nam Europa, ucieka nam rynek. Mamy opóźnienie wynikające z tego, że kilkadziesiąt dni zajęło dostarczenie mapki wojewodzie mazowieckiemu. Za naszych rządów zajmowały jeden dzień. Gdybyśmy tak cały harmonogram przeliczyli według tego współczynnika, to nie wiem, czy w tym wieku zdążymy zbudować CPK
Przygotowałem dla Was kompilację wypowiedzi Donalda Tusk, w ktorych zohydzał Polakom ideę #CPK.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) June 5, 2024
Teraz zapowiada, że jednak coś będzie, a między wierszami zrzuca odpowiedzialność na PSL i Polskę 2050 🤡
Kolejne kłamstwo na użytek kampanii. pic.twitter.com/adLuJrELCI
Zaczyna się przy tym temat rozbudowy lotniska Chopina, które wyczerpuje swoją przepustowość.
Gdyby szybko i sprawnie budować CPK, to nie byłoby tego problemy. A tutaj mamy dodatkowe koszty, jeszcze więcej zamieszania, ograniczenie przepustowości w kluczowym momencie, kiedy będzie trwałą przebudowa, po to tylko, żeby na koniec się okazało, że jest to prowizorka, którą zostawimy, ponieważ będzie CPK
Były pełnomocnik ds. budowy CPK wskazuje również na scenariusz, w którym projekt zastępujący CPK nie będzie przynosił planowanych korzyści.
Niestety projekt CPK prowadzony jest w sposób bardzo dyletancki, a także z takim założeniem z góry, że wszystko, co po poprzednikach, jest złe. Dlatego rząd miesza dla namieszania, blokuje i zamraża tego typu projekty. Każda decyzja jest podejrzana i podważana, z drugiej strony podejmowane są decyzje takie jak rozbudowa Chopina
Pojawiają się od pewnego czasu doniesienia o tym, że jest możliwy powrót do koncepcji z czasów poprzedniego rządu PO, czyli linii „Y” jako infrastruktury wydzielonej, która obsługuje tylko takie metropolie jak Poznań, Wrocław, Łódź i Warszawa. Czyli ci najwięksi beneficjanci CPK, a mianowicie miasta średnie, byłe miasta wojewódzkie i miasta powiatowe, dla których ten program byłby prawdziwym przełomem zostałyby wykluczone.
Takie miasto jak Płock, które nie leży na linii "Y" byłoby wycięte z tej koncepcji. Teraz jest jedno połączenie bezpośrednie do Warszawy (2,5 godziny) oraz z przesiadką w Kutnie (3,5 godziny). W wyniku realizacji CPK w tej naszej wersji byłoby kilkanaście połączeń dziennie w 45 minut. To jest prawdziwy przełom dla Płocka, Włocławka, Ostrołęki, Łomży, Kalisza, Sieradza
Niezwykle niebezpiecznie brzmią te zapowiedzi rządzących, które mogą skupić się na okrojeniu projektu CPK. My w Polsce potrzebujemy kilku tysięcy nowych linii kolejowych. Czasami to są jeszcze pozaborowe braki, które dzięki CPK mieliśmy usunąć