Wam się dochód z przychodem myli! Wy się kompletnie na ekonomii i gospodarce nie znacie - dlatego nie rządzicie! - wykrzyczał w stronę opozycji poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. To odpowiedź na wcześniejsze wystąpienie poseł KO Izabeli Leszczyny, która pogubiła się w rachunkach dot. sytemu ETS.
Sejm przyjął ustawę budżetową na 2022 r. W trakcie głosowań zostały odrzucone wnioski o odrzucenie ustawy. Odrzucone zostały wszystkie wnioski mniejszości, zgłoszone do projektu, a także wnioski, zgłoszone podczas drugiego czytania projektu, które nie uzyskały poparcia Komisji Finansów Publicznych.
Zanim jednak doszło do głosowania, odbyła się debata o budżecie. Głos z ramienia z Koalicji Obywatelskiej zabrała Izabela Leszczyna.
- Wczoraj w nocy w Brukseli premier Morawiecki opowiadał takie bzdury o ETS-ie, czyli sprzedaży uprawnień do emisji CO2… - rozpoczęła poseł PO.
I mówiła dalej:
"w tym roku rząd PiS-u z emisji uprawnień CO2 zarabia na tym 24 miliardy złotych. Wiecie ile zapisał na przyszły rok? 5,2 mld zł! To co chcecie zrobić z tą resztą, skoro premier wczoraj powiedział, że ten „podatek unijny" jest coraz droższy i kosztuje nas coraz więcej".
- No to jak pan to… gdzie ma pan jakąś logikę? Znaczy… Umie pan liczyć? - zwracała się do premiera.
Chęć odpowiedzi zgłosił poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
- Odpowiadając pani poseł Leszczynie, które ponoć jest kandydatką na ministra finansów w rządzie Platformy Obywatelskiej, a liczy gorzej niż pan Rostowski... Po pierwsze pan prezes Jarosław Kaczyński wynegocjował bardzo dobrze pakiet klimatyczny, ale przyszedł Donald Tusk i w grudniu 2008 roku zmienił rok z 1990 na 2005. Cały wysiłek polskiej gospodarki poszedł jedną decyzją Tuska w piach. Za to odpowiadacie - zarzucał posłom opozycji.
Przypomniał, że "od 2013 roku całość emisji uprawnień CO2 wlicza się do kosztów energii i ciepła dla milionów Polaków".
- W marcu 2014 roku na posiedzeniu Rady Europejskiej Donald Tusk dał zielone światło, a pani Ewa Kopacz to przyklepała, dlatego ten system jest dzisiaj taki patologiczny, że pan premier w imieniu Zjednoczonej Prawicy walczy o to, by to zawiesić. Ceny energii od czasów Tuska, jeśli chodzi o uprawnienia, wzrosły o 1300 procent - mówił dalej.
Odniósł się też do słów Leszczyny o zarabianiu na systemie ETS. Po krótkich rachunkach, zarzucił: „wam się dochód z przychodem myli”. - Wy się kompletnie na ekonomii i gospodarce nie znacie - dlatego nie rządzicie! - zakończył.
ZOBACZ NAGRANIE: