10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Joński wkurzony, Suski rozpromieniony. Gorąca dyskusja wokół niedoszłej preambuły

Lewica i PSL popierały Fundusz Odbudowy, ale ze strony Platformy Obywatelskiej obserwowaliśmy błazenadę. Nawet nie potraficie być skuteczną opozycją. Mimo, że macie większość, nie potraficie czegoś przegłosować bądź odrzucić. Dziękujemy senatorom, którzy się pomylili, bo dzięki nim Polska nie została skompromitowana - mówił w programie TVP Info red. Michała Rachonia "Woronicza17" poseł PiS Marek Suski, zwracając się do polityków opozycji.

fot. TVP Info

Wszyscy goście "Woronicza17" wzięli udział w programie stacjonarnie. To pierwszy raz - od momentu obowiązywania obostrzeń epidemicznych - gdy politycy wspólnie zasiedli w studio.

- Jestem osobiście wkurzony, to można było przegłosować. To była ważna i istotna poprawka w kontekście kontroli tych pieniędzy - rozpoczął przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.

- Padły słowa „przepraszam”, i dobrze, ale tych pomyłek w Sejmie i Senacie jest za dużo. Powinien już być koniec głosowań zdalnych - powiedział poseł i dodał, że takie wnioski trafiły już marszałek Elżbiety Witek.

Joński tłumaczył, że „preambuła była wyrażeniem intencji, by pieniądze były wydawane w sposób transparentny”. - Jak widziałem, jak rząd PiS-u wydawał pieniądze w czasie pandemii, ktoś powinien patrzeć im na ręce. To, że PiS mógłby to odrzucić w Sejmie, pewnie, że tak… Ale byłoby im trudniej się tłumaczyć z tego odrzucenia - wskazał polityk KO.

- Do umów międzynarodowych nie oddaje się tego rodzaju dodatków - oponował poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski. Odnosząc się do zarzutów ws. Funduszu Inwestycji Lokalnych odpowiedział, że „jest jawność dostępu do finansów publicznych, choćby w trybie dostępu [do informacji publicznej -red.]”. - Nie ma powodów by mówić, że nie wiadomo, jak pieniądze są wydawane - odparł. Komentując sens dodawania preambuły do ustawy ratyfikującej, powiedział: "niczego to by nie zmieniło".

- Z drugiej strony spowodowałoby to duże zamieszanie w Unii Europejskiej co z kolei opóźniłoby odbudowę po Covidzie. Lewica i PSL popierały Fundusz Odbudowy, ale ze strony Platformy Obywatelskiej obserwowaliśmy błazenadę. Nawet nie potraficie być skuteczną opozycją. Mimo, że macie większość, nie potraficie czegoś przegłosować bądź odrzucić. Dziękujemy senatorom, którzy się pomylili, bo dzięki nim Polska nie została skompromitowana

- mówił Suski.

- Co by było, gdyby pomyliło się dwóch przedstawicieli Lewicy?! - pytał prześmiewczo lider SLD Włodzimierz Czarzasty. - Przyjmuje te wyjaśnienia. Jestem pewien, że nie zrobiono tego celowo - dodał w kontekście przegranego przez opozycję głosowania. - Wiele od Senatu społeczeństwo oczekiwało. Zbudowano oczekiwania społeczeństwa wobec tego dokumentu i tego dokumenty nie przyjęto. Moje złośliwe prztyczki są ogólnie znane, nie jest to niesłychana historia - dodał.

Wicemarszałek Czarzasty przekazał, że był w ostatnich dniach w Parlamencie Europejskim, gdzie spotkał się z panią komisarz ds. polityki regionalnej Elisą Ferreirą.

- Nigdy nie było w Polsce drugiego takie Funduszu, który byłby tak kontrolowany przez Komisję Europejską jak ten Fundusz [Fundusz Odbudowy -red.]. W tej chwili wydajemy 350 miliardów złotych z Funduszu Spójności przez pięć ostatnich lat. Nie ma żadnej uwagi co do tego. Wiecie dlaczego? To funduszu Unii Europejskiej, które kontroluje Komisja Europejska - przekonywał polityk Lewicy.

Także wiceminister sprawiedliwości Michał Woś wyraził przekonanie, że do ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację nie dodaje się preambuły. - To utarty zwyczaj. Nie ma możliwości składania takich poprawek, państwu działali wbrew procedurze i prawu - zwrócił się do polityków opozycji.

- Solidarna Polska była konsekwentna. W Sejmie nie poparliśmy zgody na ratyfikację tych funduszy, bo uważamy, że ściślejsza integracja europejska jest ze szkodą dla Polski. Pieniądze jednak są potrzebne i oby trafiły do nas jak najszybciej. W puli 770 miliardów złotych i tak jest 502 miliardy złotych samego budżetu. Pod tym względem te pieniądze powinny trafić do nas jak najszybciej, a wyście urządzili w Senacie kabaret

- mówił Woś.

W temacie na koniec głos zabrał doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz:

„Funkcjonowanie Senatu pod kontrolą opozycji jest realizacją jednego z założeń dojrzałej demokracji, gdzie mamy do czynienia z mechanizmami „check and balance” czyli mechanizmami wzajemnych ograniczeń i równoważeń różnych pól władzy. Z jednej strony mamy problem preambuły, a z drugiej problem opóźnienia. Sama formuła budowy komitetu monitorującego jest logiczna i zasadna - pomińmy zatem problem preambuły. Opóźnianie zaś to sytuacja, w której następuje negatywne zastosowanie prawa weta. Senat w obecnej konfiguracji władzy nie ma zdolności kreowania polityki, ale może opóźniać. Opóźnianie przypomina czasami mówienie na złość mamie: „odmrożę sobie uszy”, ale w tym przypadku nastąpiło dodatkowe odmrożenie nosa. Widać, że opozycja w Senacie odmroziła sobie nie tylko uszy i nos. Może warto z tego wyciągać wnioski. W tej sytuacji opóźnianie szkodziło wszystkim Polakom i zaszkodziło samemu Senatowi”.



 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

#polityka

Aleksander Mimier