Głosowania w sprawie ustawy ratyfikacyjnej w Senacie zakończyło się zaskakującym wynikiem. W kluczowym głosowaniu padł... remis, po czym parlamentarzyści przyjęli ustawę bez żadnych poprawek. - Cieszymy się z wyniku głosowania - powiedział wicemarszałek Senatu Marek Pęk. "Zakończyło się żenujące i niepoważne widowisko" - dodała rzecznik PiS Anita Czerwińska.
Senat bez poprawek przyjął w ustawę ratyfikacyjną związaną z wdrożeniem unijnego Funduszu Odbudowy. Wcześniej senatorowie odrzucili poprawkę KO i PSL, która zakładała wprowadzenie do ustawy preambuły regulującej sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy. Za wprowadzeniem preambuły do ustawy głosowało bowiem 49 senatorów, jednak tyle samo oddało głos przeciw. Jeden senator wstrzymał się od głosu.
O wyniku zdecydował sposób głosowania dwóch senatorów KO, głosujących zdalnie - Aleksandra Pocieja, który zagłosował przeciw oraz Leszka Czarnobaja, który nie wziął udziału w głosowaniu. Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL) komentował, że już po raz kolejny w ważnym głosowaniu senatorowie KO... mają "problemy techniczne". Z kolei senator Bogdan Klich (KO) przyznał, że jest przekonany, iż to była tylko wpadka.
Preambuła odrzucona! Panika w szeregach totalnej opozycji! pic.twitter.com/C0T8ut8EdE
— Maria Koc (@MariaKoc1) May 27, 2021
- Bardzo się cieszymy, w tym momencie nie ma potrzeby, aby ratyfikacja wracała do Sejmu, pan prezydent otrzymuje na swoje biurko ratyfikację przyjętą bez poprawek, to bardzo dobrze dla Polski, bardzo dobrze dla Europy
- powiedział dziennikarzom wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS).
- Mogę tylko powiedzieć, że niepotrzebnie trwało to trzy tygodnie, mogliśmy to zrobić z powodzeniem w trzy dni
- dodał.
"Zakończyło się żenujące i niepoważne widowisko intryg prowadzone ze szkodą dla obywateli i państwa. Polacy ocenią to sprawiedliwie" - napisała rzecznik PiS Anita Czerwińska na Twitterze.
Zakończyło się żenujące i niepoważne widowisko intryg prowadzone ze szkodą dla obywateli i państwa. Polacy ocenią to sprawiedliwie
— Anita Czerwińska rzecznik PiS (@RzecznikPiS) May 27, 2021
Wyszło więc na to, że Tomasz Grodzki i spółka pracowali nad ustawą, która miała dwa krótkie punkty, przez trzy tygodnie, po czym... nie przyjęto wypracowanych przez nich poprawek. Czy jest lepsza definicja "straconego czasu"?