Postulaty pracownicze z Porozumień Sierpniowych wydawały się trudne do zrealizowania, ale z perspektywy czasu można powiedzieć, że szereg tych rozwiązań zostało w różny sposób wprost zrealizowanych - powiedziała Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
41 lat temu, 31 sierpnia 1980 r., w Polsce doszło do jednego z najbardziej zaskakujących wydarzeń XX wieku. Pokojowy bunt doprowadził do zgody władz na powstanie niezależnych związków zawodowych. 31 sierpnia podpisane zostały Porozumienia Sierpniowe, które stanowiły wyłom w systemie politycznym bloku komunistycznego.
Wśród 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego znalazły się m.in. kwestie dotyczące rynku pracowniczego takie jak m.in. wypłacenie wszystkim pracownikom biorącym udział w strajku wynagrodzenie za okres strajku jak za urlop wypoczynkowy z funduszu Centralnej Rady Związków Zawodowych, podniesienie wynagrodzenie zasadniczego każdego pracownika o 2000 zł na miesiąc jako rekompensatę dotychczasowego wzrostu cen oraz gwarancji automatycznego wzrostu płac równolegle do wzrostu cen i spadku wartości pieniądza.
Inna sytuacja gospodarcza
Zapytaliśmy europosłankę Prawa i Sprawiedliwości, byłą minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietę Rafalską o to, czy jej zdaniem tego typu postulaty byłyby możliwe do spełnienia we współczesnej Polsce. - Sytuacja gospodarcza jest obecnie zupełnie inna. Mamy wolny rynek, więc te regulacje nie odbywają się w taki prosty sposób, bo takim mechanizmem można na przykład kontrolować wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej, ale nie można wymusić wzrostu wynagrodzeń w sektorze prywatnym, czy innym sektorze przedsiębiorstw - wyjaśniła.
- Natomiast takim elementem, który to reguluje - w tej chwili najskuteczniej - w tej chwili, jest bardzo dobra sytuacja na rynku pracownika, który wymusza tę kwestię płacową na pracodawcach i wynagrodzenia w tej chwili - co widać - rosną w Polsce szybciej niż rośnie inflacja. Ta sytuacja jest lepsza niż sytuacja, w której mielibyśmy na przykład wzrost bezrobocia. Najcenniejsze w tym wszystkim jest to, że mamy niskie bezrobocie i rynek pracownika. Ta presja płacowa ze strony pracowników cały czas jest i myślę, że pracodawcy czują ten oddech na plecach. Dzisiaj pracodawca nie powie do pracownika „na pana/pani miejsce jest dziesięciu chętnych”, tylko pracownik może powiedzieć „jak mi pan nie da podwyżki, to poszukam sobie lepszego pracodawcy”
- zwróciła uwagę.
Przyszłościowe postulaty
Elżbieta Rafalska oceniła, że „wówczas te postulaty były bardzo przyszłościowe”. - Wydawały się trudne do zrealizowania, ale z perspektywy czasu można powiedzieć, że szereg tych rozwiązań zostało w różny sposób wprost zrealizowanych - podkreśliła.
- Prawo do zachowania wynagrodzeń za okres prowadzenia akcji strajkowej, czy wzrost wynagrodzeń związany z inflacją, te wszystkie kwestie płacowe, to myślę, że w różny sposób, ale one są dzisiaj realizowane
- dodała europosłanka Prawa i Sprawiedliwości.