Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski zawnioskował do CBA o przeprowadzenie kontroli rzetelności i prawdziwości oświadczeń majątkowych posła KO Roberta Kropiwnickiego. - Poseł Kropiwnicki pytany o te dziewięć mieszkań stwierdził, że on jest "managerem", a tak naprawdę okazuje się, że jest magnatem nieruchomości - ocenił Sobolewski w Telewizji Republika.
Robert Kropiwnicki z PO jest właścicielem dziewięciu mieszkań. Polityk przekonuje, że zakupił je za pieniądze, które zarobił w samorządowej spółce, zanim został posłem. Problem polega na tym, że według mediów, Kropiwnicki zarabiał tam 5,5 tysiąca złotych miesięcznie.
- "W związku doniesieniami medialnymi o pobieranych wynagrodzeniach, stanie majątkowym i składnikach majątkowych pana posła na Sejm Roberta Kropiwnickiego, wnoszę o przeprowadzenie kontroli rzetelności, prawidłowości i prawdziwości oświadczenia majątkowego posła na Sejm RP Roberta Kropiwnickiego, z dnia 7 maja 2020 r., oraz uprzednio składanych oświadczeń majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznych” - brzmi fragment pisma do CBA.
- Wniosek do CBA został wczoraj po południu przesłany w formie elektronicznej. Dzisiaj w godzinach porannych został złożony w biurze podawczym za potwierdzeniem. Oczywiście wniosek o kontrole oświadczeń majątkowych pana posła Kropiwnickiego
- poinformował Krzysztof Sobolewski w Telewizji Republika.
- Poseł Kropiwnicki pytany o te dziewięć mieszkań stwierdził, że on jest "managerem", a tak naprawdę okazuje się, że jest magnatem nieruchomości. Sprawdziliśmy oświadczenia majątkowe pana posła za ten czas, kiedy te mieszkania kupował. Ma 48 lat, dziewięć mieszkań, które są warte obecnie ponad 2,5 miliona złotych. Są pewne wątpliwości, czy te zarobki, które są wykazywane przez te lata pełnienia funkcji publicznych, były wystarczające do zakupy tylu nieruchomości za takie kwoty
- kontynuował.
- Dziennikarze informują, że w tej spółce, o której mówi pan poseł Kropiwnicki, tam prawdopodobnie zarobki na jego stanowisku były na poziomie 5-5,5 tysiąca złotych miesięcznie netto. Przeliczając to i licząc odkładanie pieniędzy, to według wyliczeń przez ten czas mógłby odłożyć około 900 tysięcy, więc ciągle brakuje dwóch milionów. To są te wątpliwości, które są fundamentem pod ten wniosek. Chciałbym, żeby te wątpliwości zostały rozwiane przez CBA
- dodał polityk PiS.