Adam Bielan odnosząc się do swojego sporu z Jarosławem Gowinem przekonuje, że ewentualne odejścia z Porozumienia kolejnych posłów mogą doprowadzić do poważnego kryzysu tej formacji. „Jarosław Gowin stracił kolejnych dwóch posłów w klubie, a uzyskał funkcję wicepremiera i ministra gospodarki mając 18 posłów. Dzisiaj ma ledwie połowę tego stanu, więc jeśli straci tych szabel jeszcze kilka, to pewnie straci też stanowisko” – przekonuje Bielan.
Pytany w wywiadzie dla „Super Expressu” czy jest „w stanie wojny” z Jarosławem Gowinem twierdzi Bielan odparł: „nie czuję, że jesteśmy w stanie jakiejkolwiek wojny”.
Mamy spór, który w partiach demokratycznych jest częstą i nieuniknioną rzeczą. Składa się on z trzech poziomów. Formalnego – gdzie chodzi o wewnątrzpartyjną demokrację i pytanie czy można rozpoczynać siódmy rok swojej trzyletniej kadencji. Drugi poziom sporu dotyczy przyszłości Porozumienia. Budując tę partię opowiadałem się żeby była częścią Zjednoczonej Prawicy. A Jarosław Gowin, od co najmniej roku, ciągnie w kierunku PSL. I to jest poważny problem, przed którym stoją działacze Porozumienia. A trzeci aspekt to spór personalny, coraz bardziej dramatyczny. I ja i wielu moich kolegów nie zgadzamy się by być w jednej partii z takimi ludźmi jak Robert Anacki, który jest symbolem patologii dręczących polską scenę polityczną.
- wskazał Bielan.
Polityk na uwagę dziennikarza, że większość parlamentarzystów Porozumienia stanęła po stronie Gowina, który przez to ma więcej szabel, odpowiedział:
Myślę, że to już jest nieaktualne. Opuściło go dwóch posłów, panowie Sośnierz i Maksymowicz i już z nim nie głosują. Jeśli straci tych szabel jeszcze kilka, to pewnie straci też stanowisko. Ja stwierdzam fakt: Gowin stracił kolejnych dwóch posłów w klubie, a uzyskał funkcję wicepremiera i ministra gospodarki mając 18 posłów. Dzisiaj ma ledwie połowę tego stanu.
- dodał Bielan