- Donald Tusk liczy na krótką pamięć Polaków i uważa, że nie pamiętają jego słów, których udzielił w wywiadzie dla TVN-u, gdzie określił Putina mianem "nasz człowiek w Moskwie - powiedział europoseł PiS Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Premier Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej, w którym odpowiedział na zarzuty lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, który krytykował szefa polskiego rządu za to, że weźmie dział w spotkaniu z liderami europejskich partii konserwatywnych w Madrycie. - Moglibyśmy zachowywać się jak Platforma, która nigdy nie podjęła realnych działań, żeby zmienić nastawienie Europejskiej Partii Ludowej do gazociągu Nord Stream 2. Donald Tusk jest przewodniczącym tej samej partii, w skład której wchodzą liderzy niemieckiej CDU, przez wiele ostatnich lat sprawujący władzę w Niemczech - ale nigdy nie przekonał Niemców, by zrezygnowali z Nord Stream 2, z proputinowskiej polityki - ocenił.
Zapytaliśmy europosła Prawa i Sprawiedliwości o to, dlaczego Platforma Obywatelska tak łatwo oskarża wszystkich o prorosyjskość mimo, że to Europejska Partia Ludowa odpowiada za obecne działania Putina i to ona popierała niebezpieczny dla Europy projekt Nord Stream 2. - Widocznie Donald Tusk liczy na krótką pamięć Polaków i uważa, że nie pamiętają jego słów, których udzielił w wywiadzie dla TVN-u, gdzie określił Putina mianem "nasz człowiek w Moskwie - przypomniał.
- Być może uważa, że Polacy nie wiedzą, że motorem Nord Stream po stronie niemieckiej była partia Angeli Merkel - CDU - a wspierało ją w tym mocno CSU, a więc dwie partie, które nie tylko są członkami Europejskiej Partii Ludowej, ale co więcej zrobili bardzo wiele, aby Donald Tusk był szefem tej partii, a wcześniej decydowały o jego wejściu na stanowiska Szefa Rady Europejskiej
- powiedział polityk.
Ryszard Czarnecki zauważył, że to nie koniec powiązań Europejskiej Partii Ludowej do której należy Platforma Obywatelska z Vladimirem Putinem. - Tusk najwidoczniej uważa, że nikt w Polsce nie przypomni, że na etatach w radach nadzorczych rosyjskich spółek są politycy z Austriackiej Partii Ludowej, która również jest członkiem EPL-u. Tych przykładów można mnożyć - zaznaczył.
- Jak widać Donald Tusk błędnie liczy, że można w ten sposób kłamać
- zakończył.