W Parlamencie Europejskim w Strasburgu przegłosowano dziś rezolucję potępiającą dyskryminację i „mowę nienawiści” wobec osób LGBTI, a także „strefy wolne od LGBT”. W tytule rezolucji nie ma nazwy Polski, jednak odniesienia do niej pojawiają się w treści dokumentu.
W głosowaniu 463 europosłów było za, 107 przeciw, a 105 wstrzymało się od głosu.
Informuje się w nim, że od początku 2019 r. w Polsce ponad 80 regionów, powiatów i gmin podjęły podjęło uchwały, w których określają podlegające im obszary jako „wolne od tak zwanej ideologii LGBT”.
PE wzywa też w rezolucji Komisję Europejską do zdecydowanego potępienia publicznej dyskryminacji społeczności LGBTI.
Dzisiejsza rezolucja Parlamentu Europejskiego jest m.in. pokłosiem wściekłej nagonki środowisk lewackich po opublikowaniu [24 lipca bieżącego roku - red.] dodatku do "Gazety Polskiej" w formie naklejki "Strefa Wolna od LGBT".
Na naklejce widoczny był przekreślony tęczowy symbol, którym często posługują się homoseksualiści, transwestyci i biseksualiści, domagający się m.in. wprowadzenia "małżeństw" jednopłciowych.
Nalepka ta była znakiem sprzeciwu nie wobec konkretnych osób, ale wobec radykalnie lewicowej ideologii godzącej w rodzinę i wartości, na których od wieków opiera się europejska cywilizacja.
- Ta akcja nie jest skierowana przeciwko żadnemu człowiekowi. Sprzeciwiamy się cenzurze, represjom za swój światopogląd, w tym wyrzucaniu z pracy, blokowaniu badań naukowych, sprzeciwiamy się poniżaniu ludzi inaczej myślących i wreszcie narzucaniu poglądów również osobom homoseksualnym
– tłumaczył redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz w swoim felietonie, który ukazał się w tym samym numerze tygodnika do którego dołączona była naklejka.
Pod koniec listopada Parlamencie Europejskim odbyła się debata nt. „publicznej dyskryminacji i mowy nienawiści”, jakie imputuje się Polsce. Głos w dyskusji zabrali m.in. polscy przedstawiciele.
Robert Biedroń skarżył się, że w Polsce setki restauracji i sklepów są dla niego -homoseksualisty- nieosiągalne.