W Parlamencie Europejskim trwa debata nt. „publicznej dyskryminacji i mowy nienawiści”, jakie imputuje się Polsce. Głos w dyskusji zabrali m.in. polscy przedstawiciele. Robert Biedroń skarżył się, że w Polsce setki restauracji i sklepów są dla niego -homoseksualisty- nieosiągalne. Europosłowie Kempa i Jaki poprosili o wskazanie tych przypadków. I co?
Jak podano w notatce służb prasowych Parlamentu Europejskiego przed debatą, jej celem było przyjrzenie się „tak zwanym strefom wolnym od LGBT w Polsce”. Nietrudno było dostrzec, że chodzi o ewidentny atak na media Strefy Wolnego Słowa oraz dodatek tygodnika „Gazeta Polska” – naklejkę z napisem „STREFA WOLNA OD LGBT”.
Podczas dyskusji, głos zabrał m.in. europoseł Patryk Jaki. Zwracając się do eurodeputowanej Elżbiety Łukacijewskiej (PO) zapytał, czy ta jest w stanie podać konkretny przypadek, gdzie działalność członka polskiego rządu doprowadziła do samobójstwa osoby LGBT.
Szanowny kolego, nigdzie nie powiedziałam, że odebranie sobie życia przez osobę o innej edukacji seksualnej (?) wynika z bezpośredniego działania rządu. To było konsekwencją mowy nienawiści, hejtu, przezywania, także w szkołach. Ktoś najwyraźniej nie reaguje na takie działania
- odparła europoseł Łukacijewska.
Zaraz po tym głos zabrał eurodeputowany Biedroń. „Jestem Polakiem” - dumnie rozpoczął.
W 2019 roku, w sercu Europy, są w Polsce miejsca, do których nie mogę wejść. Są sklepy, restauracje, hotele, do których nie mogę wejść.
– przekonywał Biedroń.
Po zakończonym przemówieniu lidera Wiosny, europoseł Patryk Jaki natychmiast zgłosił akces z niebieską kartą, celem odniesienia się do słów poprzednika.
Szanowny panie pośle, jakby pan był uprzejmy podać konkretne przykłady sklepów, do których pan nie może wejść w Polsce… Dziękuję
- zwrócił się europoseł PiS.
Opowiadając Biedroń dość enigmatycznie wskazał... jedno takie miejsce.
Tak, oczywiście! Wczoraj ukazał się artykuł dot. jednej z restauracji w Krakowie, która wywiesiła taką naklejkę, kolejną naklejkę, jedną z kilkuset w całej.
– przekonywał, wciąż tajemniczo omijając nazwę sklepu.
Po prośbie europoseł Beaty Kempy o dporecyzowanie, Biedroń w końcu przyznał:
W internecie możemy znaleźć tego bardzo wiele! W ciągu pięciu sekund znalazłem pierwszy przykład. Zrobię im reklamę niestety… Kawiarnia Grill-Cafe przy ul. Stolarskiej w Krakowie miała taką naklejkę.
Nalepka to znak sprzeciwu nie wobec konkretnych osób, ale wobec radykalnie lewicowej ideologii godzącej w rodzinę i wartości, na których od wieków opiera się europejska cywilizacja. Akronim, w tym przypadku skrót „LGBT”, nie odnosi się do osób, ale do organizacji lub idei czy ruchu.