Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Ku czemu Polska idzie? Tomasz Łysiak o barbaryzacji polskiej polityki wewnętrznej

Żyjemy w czasach zdziczenia, w czasach barbaryzacji polskiej, wewnętrznej polityki. Próba wsadzania do aresztu przeciwnika politycznego (przypadek ministra Zbigniewa Ziobro), ciężko chorego człowieka, w atmosferze kpienia z jego choroby, i uczynienie z owego aresztu kary – to właśnie jaskrawy przykład takiej barbaryzacji.

Ponad wiek już z okładem, jak po raz pierwszy wyszła książka Artura Górskiego „Ku czemu Polska szła” (1917) – niezwykły esej o Polsce, który stał się w II RP absolutnym bestsellerem. Była to opowieść o różnych siłach, które targały Rzecząpospolitą, a to rwąc ją w strzępy, a to dając jej siłę do trwania wbrew przeciwnościom. To, co tę naszą ojczyznę spajało, co dawało jej moc do oporu przeciwko złu – to były wartości. „Tak w republikanizmie wewnątrz, jak w polityce chrześcijańskiej na zewnątrz – pisał Górski – szło wszakże o obronę pewnego typu życia i człowieka, opartego, jako widzieliśmy przy Kochanowskim, o własną odpowiedzialność wobec Boga i wobec praw ojczystych, przyjętych dobrowolnie”. Siła więc Polski była w tym, iż w oparciu o wartości chrześcijańskie stawiała na wolność i godność ludzi, a szacunek wobec życia i godności człowieka miała zawsze na pierwszym miejscu. Tym się różniliśmy od barbarzyńskich hord ze Wschodu, że te wszystkie wartości rozumieliśmy i byliśmy wierni wynikającym z nich zasadom: szanowaliśmy ludzkie życie, dbaliśmy o honor, traktowaliśmy z atencją kobiety, osoby słabsze, starsze, chore. Nawet do wroga odnosiliśmy się inaczej niż on nas. Tych rycerskich zasad przestrzegaliśmy nawet w czasie II wojny światowej. 

Mówiliśmy sobie: „Nie możemy być tacy, jak oni”, mając na myśli Niemców, czy Sowietów, zachowujących się często jak bestie wyzute z ludzkich instynktów. Nie kierowaliśmy się wiec poczuciem dzikiej, barbarzyńskiej zemsty. Uczył tego swoich żołnierzy gen. Władysław Anders. Zemstę braliśmy na nieprzyjacielu w szlachetnie prowadzonej walce – oko w oko, twarz w twarz. Nie nabijając wroga na pal, po kozacku, po tatarsku. 

Dzisiaj, niestety, żyjemy w czasach zdziczenia, w czasach barbaryzacji polskiej, wewnętrznej polityki. Próba wsadzania do aresztu przeciwnika politycznego (przypadek ministra Zbigniewa Ziobro), ciężko chorego człowieka, w atmosferze kpienia z jego choroby, i uczynienie z owego aresztu kary – to właśnie jaskrawy przykład takiej barbaryzacji. „Podejrzany o przestępstwo już staje się przestępcą” – padają przy tym tego typu wypowiedzi. Włos się jeży na głowie. Na Boga, ku czemu Polsko idziesz?  

 

                 

Źródło: niezalezna.pl