Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński odniósł się do sprawy polskiego weta ws. budżetu Unii Europejskiej. - Dyskusja o praworządności sprowadza się do tego, że konstytucje państw członkowskich miałyby być łamane rozporządzeniem, czyli nawet nie ustawą okołobudżetową, ale rozporządzeniem - powiedział w rozmowie z Michałem Rachoniem w programie "Jedziemy".
Michał Rachoń zapytał, czy będzie polskie weto w kwestii budżetu europejskiego. - Bo tylko tak można to załatwić, bo zgodnie z tym wynegocjowanym stanowiskiem, kwestie praworządności mają mieć charakter większości kwalifikowanej, ale sprawy dotyczące funduszu muszą zostać jednomyślnie - wyjaśnił Michał Rachoń.
- Tak. Nie mam co do tego żadnego wątpliwości, bo jeżeli taka potrzeba pojawia się, a weto jest zgodne z prawem, to takie weto zostanie wniesione. Nie są to tylko rozważania publicystów, rozmowy w kuluarach. Premier Morawiecki przesłał już listy do wszystkich europejskich liderów, że bierze takie rozwiązanie pod uwagę. Nie tylko Polska, ale i Węgry, a także dwa inne państwa. Nawet jedno państwo wystarcza, aby ten budżet unijny zawetować
- powiedział Dominik Tarczyński.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnił, że są dwie bardzo ważne kwestie, które przemawiają za tym, żeby to zrobić. - Przede wszystkim jest to wolność, o którą walczymy - zaznaczył.
- Wolność, która w tym przypadku jest opisana i sprecyzowana w trzech zapisach traktatu Unii Europejskiej - artykuł 2., artykuł 4. i artykuł 7. One są bardzo często wymieniane, ale ten czwarty najrzadziej. Drugi mówi, że wszyscy w Unii Europejskiej są równi, mówi się o godności człowieka, nie mówi się o godności człowieka nienarodzonego, ale to już zostawmy, o pluralizmie, czyli taka podstawa na której Unia Europejska funkcjonuje. Artykuł 7., który mówi o tym, co się dzieje i jakie procedury, kto może wnosić, aby rozpocząć procedurę wprowadzenia sankcji na państwo, które zasady łamie. I artykuł 4., który mówi o tożsamości narodowej i tożsamości konstytucyjnej
- zaznaczył.
Dominik Tarczyński przywołał tutaj przykład postulatów adopcji dzieci przez pary homoseksualne i "równości małżeńskiej" we wszystkich państwach europejskich. - To sprzeczne z polską konstytucją, z konstytucją Kwaśniewskiego - zauważył polityk.
- A więc dyskusja o praworządności sprowadza się do tego, że konstytucje państw członkowskich miałyby być łamane rozporządzeniem, czyli nawet nie ustawą okołobudżetową, ale rozporządzeniem. Dokumentem dodatkowym a nie traktatem.
- powiedział Dominik Tarczyński.