Niemal zawsze, kiedy pojawia się temat reparacji od Niemiec za straty wojenne, pojawiają się polscy politycy, którzy... stają w obronie Niemiec. Radosław Sikorski z PO popełnił felieton do tygodnika "Polityka", krytykując postawę polskich władz.
Nasi neosarmaci myślą, że przybierają pozy godne rzymskich konsulów. Ale w oczach innych wyglądają na nabzdyczonych roszczeniowych gówniarzy. Nie osiągają nic poza powszechną irytacją. I jeszcze bardzo się temu dziwią
— Tygodnik POLITYKA (@Polityka_pl) June 30, 2021
- @sikorskiradek w #nowaPolitykahttps://t.co/36kX46RKK3
- Prawica nie przyjmuje do wiadomości, że Niemcy stracili na naszą rzecz 20 proc. swojego przedwojennego terytorium, że reparacji i Kresów pozbawił nas Związek Radziecki, że Niemcy głównie finansują nasze transfery z Unii i że to my - godząc się na zmianę umowy o gazociągu jamalskim - częściowo przyczyniliśmy się do budowy Nord Stream. Oraz, że przy wszystkich różnicach interesów i zdań demokratyczne Niemcy wykonywały szereg przyjaznych gestów - także za rządów PiS
- napisał Sikorski.
Sikorski jak Wałęsa?
Do tych właśnie słów odniósł się dziś w komentarzu dla TVP Info redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.
- Sikorski bardzo skromnie ocenia straty Niemiec przez Polaków, bo we wrześniu 1939 r. uszkodziliśmy im tysiąc samolotów, w powstaniu kilkanaście tysięcy żołnierzy Wehrmachtu zostało zlikwidowanych, na pewno jakiś sprzęt im zniszczyliśmy
- ironizował, dodając:
Nie rozumiem, dlaczego tak nie docenia cierpień Niemców w związku z wojną, którą - jak jego kolega z PO, zastępca pani Dulkiewicz, mówi - "wywołało polskie złe słowo".
Już na poważnie, Sakiewicz odniósł się krytycznie do postawy polityka PO.
- Jest ważnym politykiem, ale chyba kompletnie nieodpowiedzialnym za swoje słowa. Mam wrażenie, że jego wypowiedzi wywołują zażenowanie, nie ze względu na poglądy, ale ze względu na szkodliwość polityczną, w samej Platformie. Sikorski idzie chyba w kierunku Lecha Wałęsy ze sposobem istnienia w polityce
- podkreślił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", zwracając uwagę, że Sikorski to "polityk, który zupełnie upadł. Startował do polityki z zupełnie inną twarzą, zupełnie innymi poglądami".
Niepokojące jest to, że duch sprzedawania interesów Polski z tego wszystkiego przebija. Że można zaoferować dowolnie jakieś kosmiczne kłamstwo historyczne. Byliśmy okupowani przez ulubieńców pana Sikorskiego, czyli Niemców i Rosjan.
Dlaczego Platforma Obywatelska stawia właśnie na taką politykę?
- Skoro nie można zaoferować realnych usług, to trzeba przebić licytacją uniżoności. W PO trwa kosmiczna walka o władzę, a ta walka jest zawsze z nadania Berlina. Kto będzie leżał niżej, kto mocniej chwyci "kolana Pana", ten więcej dostanie. PO przestaje się po prostu liczyć. Tuska wygoniono z EPP i on po prostu wraca do Polski, bo w UE nie ma czego szukać - mówił Sakiewicz w TVP Info. - Co mogą oferować? Poparcie 11 procent, 100 posłów zostanie niedługo w parlamencie.