"Jest ważnym politykiem, ale chyba kompletnie nieodpowiedzialnym za swoje słowa. Mam wrażenie, że jego wypowiedzi wywołują zażenowanie, nie ze względu na poglądy, ale ze względu na szkodliwość polityczną, w samej Platformie" - w ten sposób redaktor Tomasz Sakiewicz komentuje słowa byłego ministra Radosława Sikorskiego (PO) o "niemieckich stratach" na rzecz Polski. Dodaje również, że Sikorskiemu coraz bliżej jest... do Lecha Wałęsy.
Niemal zawsze, kiedy pojawia się temat reparacji od Niemiec za straty wojenne, pojawiają się polscy politycy, którzy... stają w obronie Niemiec. Radosław Sikorski z PO popełnił felieton do tygodnika "Polityka", krytykując postawę polskich władz.
Nasi neosarmaci myślą, że przybierają pozy godne rzymskich konsulów. Ale w oczach innych wyglądają na nabzdyczonych roszczeniowych gówniarzy. Nie osiągają nic poza powszechną irytacją. I jeszcze bardzo się temu dziwią
— Tygodnik POLITYKA (@Polityka_pl) June 30, 2021
- @sikorskiradek w #nowaPolitykahttps://t.co/36kX46RKK3
- Prawica nie przyjmuje do wiadomości, że Niemcy stracili na naszą rzecz 20 proc. swojego przedwojennego terytorium, że reparacji i Kresów pozbawił nas Związek Radziecki, że Niemcy głównie finansują nasze transfery z Unii i że to my - godząc się na zmianę umowy o gazociągu jamalskim - częściowo przyczyniliśmy się do budowy Nord Stream. Oraz, że przy wszystkich różnicach interesów i zdań demokratyczne Niemcy wykonywały szereg przyjaznych gestów - także za rządów PiS
- napisał Sikorski.
Do tych właśnie słów odniósł się dziś w komentarzu dla TVP Info redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.
- Sikorski bardzo skromnie ocenia straty Niemiec przez Polaków, bo we wrześniu 1939 r. uszkodziliśmy im tysiąc samolotów, w powstaniu kilkanaście tysięcy żołnierzy Wehrmachtu zostało zlikwidowanych, na pewno jakiś sprzęt im zniszczyliśmy
- ironizował, dodając:
Nie rozumiem, dlaczego tak nie docenia cierpień Niemców w związku z wojną, którą - jak jego kolega z PO, zastępca pani Dulkiewicz, mówi - "wywołało polskie złe słowo".
Już na poważnie, Sakiewicz odniósł się krytycznie do postawy polityka PO.
- Jest ważnym politykiem, ale chyba kompletnie nieodpowiedzialnym za swoje słowa. Mam wrażenie, że jego wypowiedzi wywołują zażenowanie, nie ze względu na poglądy, ale ze względu na szkodliwość polityczną, w samej Platformie. Sikorski idzie chyba w kierunku Lecha Wałęsy ze sposobem istnienia w polityce
- podkreślił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", zwracając uwagę, że Sikorski to "polityk, który zupełnie upadł. Startował do polityki z zupełnie inną twarzą, zupełnie innymi poglądami".
Niepokojące jest to, że duch sprzedawania interesów Polski z tego wszystkiego przebija. Że można zaoferować dowolnie jakieś kosmiczne kłamstwo historyczne. Byliśmy okupowani przez ulubieńców pana Sikorskiego, czyli Niemców i Rosjan.
Dlaczego Platforma Obywatelska stawia właśnie na taką politykę?
- Skoro nie można zaoferować realnych usług, to trzeba przebić licytacją uniżoności. W PO trwa kosmiczna walka o władzę, a ta walka jest zawsze z nadania Berlina. Kto będzie leżał niżej, kto mocniej chwyci "kolana Pana", ten więcej dostanie. PO przestaje się po prostu liczyć. Tuska wygoniono z EPP i on po prostu wraca do Polski, bo w UE nie ma czego szukać - mówił Sakiewicz w TVP Info. - Co mogą oferować? Poparcie 11 procent, 100 posłów zostanie niedługo w parlamencie.