Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Wałęsa na rozprawie robił, co chciał! Nie chciał słuchać Cenckiewicza, więc... po prostu wyszedł

Lech Wałęsa w skandaliczny sposób zachowywał się podczas rozprawy w procesie, który wytoczył mu Sławomir Cenckiewicz. Były prezydent groził historykowi słowami "będziesz wisiał", a do tego w trakcie rozprawy - jak ujawnił dziś redaktor Michał Rachoń w programie "Minęła 20" - po prostu wstał... i wyszedł. Sędzia zwróciła mu uwagę dopiero po kilku minutach!

Michał Rachoń i Sławomir Cenckiewicz
Michał Rachoń i Sławomir Cenckiewicz
fot. TVP Info

Sławomir Cenckiewicz w lipcu 2019 r. wytoczył Wałęsie proces o naruszenie dóbr osobistych przez wielokrotne publiczne twierdzenia, że dyrektor Wojskowego Biura Historycznego brał udział w sfałszowaniu dokumentacji znanej powszechnie jako „teczki Kiszczaka”.  Wałęsa w swoich licznych wystąpieniach i wpisach w mediach społecznościowych przekonuje, że jego teczka personalna i teczka pracy tajnego współpracownika Wydziału III Służby Bezpieczeństwa w Gdańsku o pseudonimie „Bolek” została sfałszowana przez Cenckiewicza. Dyrektor WBH twierdzi, że nie może zgodzić się na takie pomówienia - stąd proces sądowy. 

Wczoraj redaktor Michał Rachoń ujawnił w programie #Jedziemy fragment zapisu z rozprawy, na którym widać, jak wściekły Wałęsa grozi Sławomirowi Cenckiewiczowi słowami "Będziesz wisiał". 

Wałęsa po prostu wychodzi. "Nie da się słuchać"

Dziś w programie "Minęła 20" redaktor Rachoń opublikował kolejne nagranie z sądowego procesu. Okazuje się, że w pewnym momencie Lech Wałęsa, który łączył się z sądem na wideokonferencji, po prostu wyszedł - choć miał obowiązek mieć włączoną kamerę i być cały czas obecny. 

- Ja pozwanemu uwagę zwracam, że na oddalenie się trzeba mieć zgodę przewodniczącego. Pan, nawet jeżeli nie jest w stanie słuchać tego, co pan powód mówi, to powinien uzyskać zgodę, panie prezydencie. Bardzo proszę, by stosować się do rygorów sali sądowej

- powiedziała sędzia kilka minut po tym, jak Wałęsa zniknął z kadru. 

- Tego się nie da słuchać, tego człowieka. Się po prostu nie da

- krzyczał w odpowiedzi Wałęsa.

- Yhym. Ja rozumiem - odpowiedziała sędzia. 

Cenckiewicz: Ten proces powinien trwać godzinę. Były już cztery rozprawy

Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz był dziś gościem redaktora Rachonia w studiu Minęła 20. Opowiedział, dlaczego zdecydował się pozwać Wałęsę. 

- Jedyny proces, jaki w życiu wytoczyłem, to właśnie ten. Za to, że publicznie, wielokrotnie, pisał, mówił, opowiadał, twierdził, że ja jestem głównym fałszerzem tzw. teczek Kiszczaka, czyli teczki personalnej Lecha Wałęsy jako "agenta Bolka", które to teczki zostały odnalezione w mieszkaniu pani Marii Kiszczak przez prokuratorów IPN

- mówił Cenckiewicz.

- Na tym procesie powiedział, że nie tylko Cenckiewicz sfałszował te materiały, ale osobiście pojechał i je tam zawiózł, ustawił to wszystko, prokurator przyjechał, odebrał, bo wiedział od Cenckiewicza, że są tam te spreparowane przez niego materiały. Absurdalna sytuacja. Ten proces powinien trwać godzinę, dwie i zakończyć się na pierwszej rozprawie. Były już chyba cztery, ale 1 września będzie wyrok

- dodał szef WBH.

Pytany o szokujące słowa "Będziesz wisiał", jakie wypowiedział Wałęsa, Cenckiewicz zwrócił uwagę, że sędzia zareagowała dopiero po wystąpieniu jego pełnomocnika.

- Nie wiem nic o jakichś karach porządkowych. Dopiero po interwencji mojego adwokata, sąd zwraca uwagę Lechowi Wałęsie. Można dyskutować, czy radykalnie czy nie

- powiedział Cenckiewicz. 

Czy sprawa groźby, która padła w trakcie rozprawy będzie miała ciąg dalszy? Cenckiewicz nie liczy na to, że Wałęsa odpowie za swoje słowa:

Tu jest spersonifikowana groźba i to w trybie sądowym. Może jesteśmy tak znieczuleni, może na tym polega owa "bolkowatość" systemu III RP, o której przed laty pisał Andrzej Zybertowicz, że sami wpadliśmy w te koleiny systemu i w zasadzie nikt z nas, w tym ja, nie liczymy na to, że słowa tak straszne, obrzydliwe, karygodne, doczekają się jakiejś sprawiedliwości. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Lech Wałęsa

Michał Kowalczyk