Donald Tusk walczył jak lew o wspólną listę opozycji w nadchodzących wyborach. Najpewniej nie dojdzie do tego. "Super Express" pisze, że nie dojdzie do tego i jest to pewne. Gazeta powołuje się na Marka Sawickiego z PSL, który przekonuje, że oddzielny komitet ludowców i Polski 2050 jest niemal pewny.
Marzenia Tuska najprawdopodobniej się nie spełnią.
"Stworzymy jeden komitet z Polską 2050 na jesienne wybory. Dobra kampania da nam nawet 20 proc. poparcia"
Tłumaczy też, dlaczego jedna lista opozycji nie jest dla ludowców dobrym pomysłem.
"Nie będziemy iść na wybory na jednej wielkiej liście. Z Tuskiem przegramy. Nie można przedstawić racjonalnej oferty ludziom od skrajnej lewicy do centroprawicy"
Joanna Mucha z Polski 2050 była pytana w Radiu Plus, czy to pewne, że Polska 2050 idzie do wyborów z PSL.
- Nie ma co ściemniać i udawać, że jest inaczej. Wspólny start Polski 2050 i PSL-u jest prawdopodobny. Sondaże dają Polskiemu Stronnictwu Ludowemu wyniki na granicy progu wyborczego. Mamy więc obowiązek zapewnienia, że głosy oddane na opozycję nie będą zmarnowane - powiedziała Mucha.
Według socjologa, prof. Kazimierza Kika, postępujący konflikt i polaryzacja PO-PIS może być szansą właśnie dla takiej listy.
Niedawny sondaż wskazywał na odpływ wyborców Platformy Obywatelskiej właśnie do Szymona Hołowni.
"Sojusz zawarło PSL z Polską 2050, na czym traci Koalicja Obywatelska. Jak wskazuje najnowsze badanie, 79 proc. tych, którzy zagłosowali na tę partię w 2019, zagłosowałoby jeszcze raz. KO straciło na powstaniu partii Szymona Hołowni aż „11 proc. byłych wyborców” – czytamy w analizie sondażu" - pisaliśmy w lutym.