Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Tusk nie chciał, aby Polska była niezależna gazowo. Gróbarczyk: teraz z importera możemy stać się eksporterem

"Niewiele osób pamięta, jak Tusk jeździł i mówił o unii energetycznej... Ona wyglądała w ten sposób, że miało to być w oparciu o Rosję i Niemcy. Dziś ta sytuacja się zmieniła. Jesteśmy bezpieczni pod tym katem i możemy rozpocząć eksport gazu, co chyba nie do końca odpowiada Tuskowi..." - mówił na antenie TVP Info Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury. Przypomniał również jak przebiegało uzależnianie Polski od rosyjskiego gazu, co skrupulatnie realizowała ekipa Donalda Tuska przez wiele lat...

Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury
Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury
Zrzut ekranu (TVP Info)

Dzisiejszy program #Jedziemy emitowany był nie ze studia, a ze Świnoujścia - miejsca wielu inwestycji gospodarczych, a precyzując - energetycznych. Gróbarczyk zapytany o te kwestie, przyznał - "nasze przygotowania zmierzają w tę stronę, aby to miejsce stało się niezwykle ważne pod kątem gospodarczym".

"Przed nami wybudowany już terminal gazowy, który przechodzi obecnie modernizację w postaci trzeciego stokażu, a przede wszystkim tworzy się tutaj miejsce re-gazyfikacji tego gazu. Z importera możemy stać się eksporterem i wysyłać gaz w świat"

– doprecyzował.

I jak wskazał - "przed nami z kolei nowo budowany terminal offshore, a więc stąd zaczyna się cała ekspansja na Morze Bałtyckie farm wiatrowych i nowej elektryki".

"Niedaleko stąd tworzymy właśnie nowy port offshore. W dali z kolei nowy port, terminal kontenerowy. Zaczęła się już jego budowa. Jesteśmy po zakończeniu pierwszego przetargu - analiza nawigacyjna. Z kolei dla toru podejściowego do nowego portu, ten tor podejściowy będzie tylko i wyłącznie przebiegał po polskich wodach terytorialnych ze względu na problemy, które na pewno wystąpią ze strony niemieckiej"

– mówił wiceminister infrastruktury.

O co chodzi Niemcom?

Red. Michał Rachoń zapytał swojego rozmówcy o kwestię dotyczącą wód terytorialnych właśnie w tamtym terenie. Jak podkreślił - jest to nawet spór formalny, który na linii Polska-Niemcy trwa już od kilku lat. 

"My zabezpieczyliśmy ten spór, chroniąc nasze interesy. Chodzi przede wszystkim o niemieckie roszczenia co do wód znajdujących się na Zatoce Pomorskiej. Oczywiście, my nie dopuszczamy żadnej możliwości, aby te wody były w jurysdykcji niemieckiej. Jesteśmy w tej kwestii zabezpieczeni. Za poprzedniego ustroju dochodziło jednak do wielu konfliktów w tym zakresie. Myślę, że cały czas te roszczenia będą podnoszone. Teraz zmieniły one charakter. Ze strony niemieckiej mamy tylko i wyłącznie roszczenia ekologiczne. One są wykorzystywane do tego, aby blokować inwestycje..."

– uważa Gróbarczyk.

"Tutaj z kolei wybudowane 12,5 metra - pogłębiony tor żeglugowy do Szczecina otwiera nowy kierunek - Odrę".

Wiceminister wskazał, że "dziś wszyscy operatorzy, żeglugowcy mogą się swobodnie poruszać i wykorzystywać w ten sposób port w Świnoujściu".

"To jest chyba największy problem dla naszych sąsiadów. Stworzyliśmy konkurencje dla wielu innych portów, która się rozwija i będzie się rozwijała"

– stwierdził.

Jak zaznaczył dziennikarz, jest to również miejsce, gdzie zaczyna się szlak żeglugowy Odry. Do tej kwestii również odniósł się wiceszef resortu infrastruktury. "To jest kolejne pole sporu, nazywanego sporem ekologicznym. O co w nim chodzi?" - dopytywał.

"Wiąże się to tylko i wyłącznie z konkurencyjnością. Dzisiaj stworzenie tak dużych możliwości transportu, jeśli chodzi o drogę S3, która w zasadzie jest już gotowa, rozbudowane przede wszystkim drogi kolejowe, a w ten sposób umożliwienie bardzo szerokiego wejścia obsługi kolejowej do portów.
No i Odra... Odrzańska droga wodna, która dziś w zasadzie jest już gotowa. Tworzy to unikatowe rozwiązanie, jeśli chodzi właśnie o możliwości transportowe i rozwojowe zespołu portu Szczecin-Świnoujście, który dziś swobodnie może konkurować, a przede wszystkim tworzyć rozwiązania dla Europy Środkowo-Wschodniej obsługując w ten sposób nowe rynki, a co najważniejsze - tworząc rozwiązania, które do tej pory nie funkcjonowały - np. transport kontenerowy"

– brzmiała odpowiedź.

"Tusk nie chce tego kontynuować"

"Te kontenerowce mogą wpływać i tworzyć niezwykle istotny element gospodarczo dla Polski - z uwzględnieniem tego miejsca, które nasi konkurenci - Donald Tusk chce wyciąć, bo jak zapowiedział - nie będzie kontynuować tej inwestycji" - dodał Gróbarczyk.

Red. Rachoń poruszył jeszcze jedną istotną gospodarczo dla Polski kwestię, bo jak zauważył - "tutaj się krzyżują miejsca /inwestycje dotyczące gazu". "Nord Stream, mniej więcej w tej okolicy dociera do brzegów Niemiec, niedaleko stąd wychodzi w Morze rura Baltic Pipe, która była tematem wielu dyskusji na przestrzeni 20 lat" - doprecyzował.

"Jak wygląda ten aspekt w kontekście tego, co mówiliśmy na początku - polityki resetu, gdzie żadna ze spraw gazowych nie mogła być załatwiona inaczej niż w ramach umowy i kontraktu jamalskiego?" - zapytał Gróbarczyka.

"Pamiętamy te dyskusje, czy budować tutaj terminal LNG. To nasz rząd rozpoczął cały ten proces ws. budowy terminala. Później wstrzymywał to Donald Tusk, co się nie udało, bo prace były zaawansowane. Podpisane kontrakty uniemożliwiły zahamowanie tej budowy. Budowa Baltic Pipe została jednak zahamowana, bo Tusk w tym zakresie nie zrobił nic. Pozostawił nas tym samym pod ogromnym wpływem Rosji, bo przecież tak miało być. Gaz miał być kupowany przez Nord Streamy. Nie bezpośrednio, a przez Niemcy"

– odparł wiceminister.

I jak dodał - "dzisiaj sytuacja całkowicie się odwróciła".

"Właśnie budowa trzeciego zbiornika w gazoporcie spowoduje, że będziemy mieli około 10 miliardów metrów sześciennych gazu z możliwością eksportu go do innych krajów - chociażby bałtyckich. Gazociąg Baltic Pipe, który już dziś zabezpiecza nasze potrzeba tworzy nas 100% zdywersyfikowanym, bezpiecznym i niezależnym od Rosji. To była rzecz katastrofalna, jeśli chodzi o tą politykę realizowaną przez Tuska"

– dodał.

Nord Stream, czyli "nowy pakt niemiecko-rosyjski"

Pozostając przy temacie politycy resetu, jaką rząd Tusk prowadził względem relacji z Rosją, Gróbarczyk wskazał, że sam wielokrotnie wnosił petycje o zahamowanie budowy gazociągu Nord Stream, bo ten - jak zaznaczył polityk - "był nowym paktem pomiędzy Rosją, a Niemcami, który w sposób energetyczny uzależniał i betonował pewne rozwiązanie, które miało dotyczyć Polski, ale i całej Europy Wschodniej, bo ta część była pod rosyjskim oddziaływaniem".

"Ten układ miał zapewnić daleko idące wpływy dla strony rosyjskiej. Odwrócenie tej sytuacji, a trzeba powiedzieć, bo niewiele osób pamięta, jak Tusk jeździł i mówił o unii energetycznej... Ona wyglądała w ten sposób, że miało to być w oparciu o Rosję i Niemcy. Dziś ta sytuacja się zmieniła, Jesteśmy bezpieczni pod tym katem i możemy rozpocząć eksport gazu, co chyba nie do końca odpowiada Tuskowi"

– reasumował.

 



Źródło: niezalezna.pl

##Jedziemy #Michał Rachoń #Polska #Świnoujście #gospodarka #energetyka #Rosja #Niemcy #opozycja #Donald Tusk

Anna Zyzek