Tak w rocznicę katastrofy smoleńskiej zachowywali się prowokatorzy. - Wulgarna persona, mieniąca się „Babcią Kasią” w otoczeniu kilkuosobowej świty z KODu, od samego rana stali na Placu Piłsudskiego - opisuje Oskar Szafarowicz, który również został zaatakowany słownie przez tę grupę.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki złożyli w wielkanocny poniedziałek w południe wieńce przed pomnikami Ofiar Tragedii Smoleńskiej oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego na placu Piłsudskiego w Warszawie. Prezesowi PiS oraz premierowi towarzyszyli wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i wiceprezes PiS Antoni Macierewicz.
Niestety, na Placu Piłsudskiego już od rana nie brakowało osób, których celem było jedynie zakłócenie uroczystości związanych z rocznicą katastrofy smoleńskiej.
Gdy po porannej mszy przyszedłem oddać cześć ofiarom zamachu smoleńskiego, w tym śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, zostałem przez tę grupę zaczepiony i opisany poezją kloaczną („Pisowski śmieć”, „Oskarek PiSdzielców gwiazdorek”; „Oskarek kanalia PiSjugend” itp.). Życzyłem jednak radości ze Zmartwychwstania Chrystusa oraz życzliwości i miłości wobec bliźnich
To jednak nie był koniec happeningu, jaki urządziła wspomniana grupa. - W momencie, gdy wieńce składała delegacja z Prezesem Kaczyńskim, Premierem Morawieckim czy Wicepremierem Błaszczakiem (o 12.00) opozycyjne grono urządziło kolejny wulgarny happening i blokadę dojścia do pomnika. Zgodnie z prawem i z wyjątkową wręcz kulturą oraz stalowymi nerwami policjantów, „Babcia Kasia” została przeniesiona nieco dalej, by nie zakłócać porządku publicznego - opisuje Szafarowicz.
Jak było naprawdę?
— Oskar (@Szafarowicz2001) April 10, 2023
Wulgarna persona, mieniąca się „Babcią Kasią” w otoczeniu kilkuosobowej świty z KODu, od samego rana stali na Placu Piłsudskiego.
Gdy po porannej mszy przyszedłem oddać cześć ofiarom zamachu smoleńskiego, w tym śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, zostałem… pic.twitter.com/oWLW5kxBcZ