"Poziom infantylności, braku wyobraźni jest tak nieprawdopodobny, że aż trudno w to uwierzyć, że to nie jest specjalnie" - tak Tomasz Sakiewicz komentuje ostatnie poczynania prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. W kwestii cen gazu, wskazuje na Baltic Pipe - inwestycję, która była blokowana przez poprzednie rządy.
Prezydent Rafał Trzaskowski obarcza rząd zamiast skorzystać z tarczy antyinflacyjnej - napisał niedawno poseł Paweł Lisiecki o podwyżkach za gaz. A wystarczyło, by włodarz miasta dopełnił swoich obowiązków. "Panie Prezydencie Trzaskowski, zapomniał Pan zgłosić mieszkania komunalne jako gospodarstwa domowe - są one objęte wówczas taryfą i niższymi stawkami. Zamiast pisać tt lepiej dopełnić formalności, by chronić mieszkańców" - wyjaśniła minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa, zwracając się do włodarza stolicy.
Nie cichną komentarze dotyczące decyzji, a w zasadzie - braku decyzji, prezydenta Trzaskowskiego.
- Poziom infantylności, braku wyobraźni jest tak nieprawdopodobny, że aż trudno w to uwierzyć, że to nie jest specjalnie
- skomentował w TVP Info redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. O Trzaskowskim mówi wprost:
Po prostu sobie nie radzi, bardzo słaby gospodarz.
Sakiewicz zwrócił również uwagę na kwestię cen gazu.
- Mogliśmy je trochę ograniczyć, one są w Polsce i tak trochę mniejsze jak w Europie, gdzie jest autentyczna katastrofa. Przedsiębiorstwa, które sprzedają energię i gaz, padają. Wiele ludzi nie ma na ogrzewanie, podwyżki są tak ogromne, że ludzi nie stać. My mamy trochę bardziej stabilne dostawy
- podkreślił.
W jego ocenie, duże znaczenie ma również kwestia Baltic Pipe i decyzji politycznych, jakie podejmowały poprzednie rządy:
Baltic Pipe mogło być kilkanaście lat temu. Najpierw zatrzymał to rząd Millera, później PO. Bardzo trudno było do tego powrócić. Dopiero teraz widać, że to będzie skończone, gdybyśmy mieli od roku Baltic Pipe to te ceny byłyby trochę niższe.
- Te zaniedbania z poprzednich kilkunastu lat mszczą się teraz - skwitował Sakiewicz.