Komisja ds. badania wpływów rosyjskich powinna zbadać złożoną Donaldowi Tuskowie propozycję Władimira Putina o udziale w rozbiorze Ukrainy - twierdzi wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Polityk Suwerennej Polski podkreślił też, że pomysł powołania organu wyszedł przecież od lidera Platformy Obywatelskiej, dlatego nie powinien teraz "chować głowy w piasek".
Komisja mogłaby wyjaśnić taką oto rzecz: Pan Sikorski kiedyś powiedział, że Władimir Putin proponował Donaldowi Tuskowi rozbiór Ukrainy. Donald Tusk miał milczeć. A może są jakieś materiały, które powinny ujrzeć światło dzienne w związku z tym. Może są jakieś notatki, które potwierdzają albo zaprzeczają doniesieniom Radosława Sikorskiego
– stwierdził na antenie RMF FM wiceminister sprawiedliwości.
Kaleta odniósł się do rozmowy Politico z 2014 roku z ówczesnym marszałkiem Sejmu. Sikorski przekazał w wywiadzie, że taka propozycja ze strony Kremla padła podczas wizyty jeszcze premiera Donalda Tusk w Moskwie. Szef PO miał nie odpowiedzieć, ponieważ wiedział, że jest nagrywany. Powiedział też, że stanowisko ówczesnego rządu było jasne - nie chciał mieć z tym nic wspólnego.
Później w swojej książce Sikorski napisał, że oferta rozbioru miała paść podczas słynnego spotkania na sopockim molo we wrześniu 2009 roku. Warto jednak podkreślić, że opinia publiczna dowiedziała się o tym dopiero 5 lat po fakcie.
Jeśli Donald Tusk ubiega się o stanowisko premiera w Polsce, spotykał się z Władimirem Putinem na molo. Nie wiemy o czym rozmawiali. Sikorski mówił o rozbiorze Ukrainy. Chcę uzasadnić, że rozmawianie o motywacjach i myśleniu o ważnych strategicznie interesach Polski, które proponuje Polsce Donald Tusk jako kandydat na premiera - to jest nasz obowiązek
– ocenił Sebastian Kaleta.
Polityk Suwerennej Polski przypomniał również, że w 2014 roku, gdy Rosja zajęła Krym, ówczesny szef rządu oznajmił, że Polska nie będzie się w to angażować. "Czy Donald Tusk powtórzyłby swoje słowa z 2014 roku, czy jednak to co nasz rząd, że trzeba wspierać Ukrainę i budować koalicję państw zachodnich, żeby pomóc Ukrainie. Jestem przekonany, że Donald Tusk, jako premier nie pomógłby Ukrainie" - stwierdził.